Gabriel Waliszko. Z drugiej strony ekranu: Samych pyszności w naszym piekiełku (felieton)

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na pierwszym planie

Zanim przy stołach będziemy prosić o dokładki i wlewać w siebie wysokie procenty, czas na mrugnięcie okiem do żużlowego piekiełka. Na niebiańskie świętości nie ma tu miejsca.

Z drugiej strony ekranu to felieton Gabriela Waliszki, dziennikarza nc+.

***

Pierwsze życzenia przyszły esemesem już we wtorek. Od Eugeniusza Błaszaka jak zawsze szybko, ciepło, serdecznie. Bohater gnieźnieńskiego Startu natchnął mnie świątecznie, więc poniżej kilkanaście przesyłek dla żużlowego środowiska. Jemu i pozostałym w kolejności alfabetycznej życzę:

Adrianowi Miedzińskiemu żeby szybko odnalazł się w nowym otoczeniu. Niewielu upadków lecz wielu wyścigów na pełnej mocy. Pod Jasną Górą może być łatwiej niż w rodzinnym, świętym mieście.

Błaszakowi Eugeniuszowi wielu nowych pamiątek żużlowych i niekończącego się zapału w analizowaniu naszych transmisji. Zapewniam, że kiedyś w końcu pokażemy jakąś prezentację według pana życzeń.

Cieślakowi Markowi spokojnych dni i przespanych nocy pod Jasną Górą. Skoro australijskie sny stały się prorocze to w częstochowskim domu czas na relaks i odprężenie. Oczywiście do czasu, bo sezon nadjeżdża.

Dudków rodzinie sklonowania sezonu 2017 w jeszcze lepszym wydaniu. Honoracie nieustającego uśmiechu, Sławkowi samych celnych podpowiedzi i dużo wzruszeń, a Patrykowi ciągłego luzu i jeszcze bardziej zaskakujących wyników.

Frątczakowi Jackowi żeby jego nowo zbudowana maszyna nie musiała być oliwiona zbyt często. Niech chodzi ten toruński zespół jak w zegarku mimo wielu lat na karku. Zdekonspirowana "mafia" zobowiązuje.

Gollobowi Tomkowi oceanu cierpliwości i morza wytrwałości. Oby źródło jego motywacji nigdy nie wysychało, a mistrzowskie siły niech unoszą go na falach optymizmu.

Hancockowi Grzegorzowi występu we wszystkich meczach Stali w sezonie 2018, prawie samych dwucyfrówek, a 26 albo 27 maja słabszej dyspozycji. Dwa tygodnie później też.

Janowskiemu Maćkowi końcówki sezonu wreszcie na medal. Jeśli "Magic" poczaruje nas przez cały rok tak jak to robi zwykle do połowy sierpnia, będzie się z czego cieszyć. I śmiać do łez też.

Krośnieńskim wilkom wygranych na swoim torze. Bo na wyjazdach może być trudno, więc pozostaje domowy obiekt. No i rekordu frekwencji na derbach z kosmiczną Stalą. Niech moc będzie z wami.

Leszczyńskim Bykom trzymania formy w obecnym klimacie. Polska koncepcja składu i siła wychowanków robią bycze wrażenie. I spokojnie mogą być wzorem dla innych.

Mrozkowi Krzysztofowi żeby marzł jak najrzadziej i częściej zakładał długie spodnie niż krótkie. No i żeby w medialnych kontaktach był tak konsekwentny jak w bronieniu kurującego się "Griszy".

Nawrockiemu Ireneuszowi nieustającego rozpalania kibicowskich serc na Podkarpaciu. Po efektownym wprowadzeniu do speedwaya powiewu świeżości i rozmachu, przyjdzie czas na realizację celów i obietnic. Spektakle z Żurawiami będziemy oglądać z wypiekami na twarzy.

Ostafińskiemu Darkowi samych ważkich tematów i kolejnych milionowych kliknięć. WP SportoweFakty wyznaczają trendy, a to poważnie zobowiązuje.

Pawlickiemu Przemkowi wjazdu do elity GP na pełnej mocy i bezbolesnego zderzenia z twardą nawierzchnią w Grudziądzu. Doświadczenia brata niech nie idą na marne.

Rusce Andrzejowi dobrego prezesowania Sparcie. Wrocław ma ponownie wielkie zakusy, więc trzeba spodziewać się dużych rzeczy. Z turniejem Grand Prix włącznie.

Ślączce Januszowi wielu wysokich lotów. Jak jego Orły dostroją się poziomem do powstającego dla nich gniazda to Łódź szybko zobaczy najlepszych żużlowców świata.

Tarnowskim trenerom Baranowi i Cierniakowi żeby zaskoczyli żużlowy świat postawą swej drużyny. Skazywani na pożarcie mogą - za duńską sprawą - stać się groźnym beniaminkiem.

Woźniakowi Szymkowi więcej chwil z tak spontaniczną radością jak podczas złotego finału IMP. Niech nikt i nic nie popsuje zawodnikowi Stali prawdziwie szczerej miłości do speedwaya.

Zengocie Grześkowi żeby na swoim torze czarował zielonogórskich kibiców i jednocześnie nie zapominał o naszym eksperckim stołku. "Zengi" to kawał grajka na motocyklu i przed kamerami, a takich nad Wisłą nie ma zbyt wielu. Samych pysznych chwil z żużlem.

Gabriel Waliszko, dziennikarz nc+

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą

Komentarze (2)
avatar
yes
22.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gabriel Waliszko skończył na "Z":
Żużlowi życzę dobrego żużlowania!
Dobrze, że polski żużel (i zaden inny) nie należy do PZKol.
Żartuję lecz z drugiej strony można to potraktować na poważnie :
Czytaj całość
avatar
sinalco78
22.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I Gabrielowi Waliszko, żeby wciąż "kłaniał się nisko". Pozdrawiam i coraz lepszego Magazynu życzę.