- To prawda, że na naszych zajęciach panuje zasada "otwartych drzwi", wzajemnego szacunku i ciężkiej pracy. W związku z czym bardzo wielu wychowanków i byłych reprezentantów Startu oraz innych żużlowców mieszkających w okolicach Gniezna z tych zajęć korzysta. A mnie osobiście to bardzo cieszy, że chłopcy, którzy często muszą ostro rywalizować przeciwko sobie na torze, na macie przybiją piątkę i wspólnie ciężko pracują - przyznaje były wicemistrz świata i mistrz Europy w brazylijskim jiu-jitsu.
W zajęciach prowadzonych przez Gnata regularnie udział biorą Kacper Gomólski, bracia Oskar oraz Patryk Fajfer, Adrian Gała oraz Norbert Krakowiak. - Gnieźnian (włączając w to "Norbiego" Krakowiaka) mamy w pierwszym zespole trzech, z czego dwóch bardzo regularnie trenuje "ze mną". Do tego na sobotnie zajęcia, jeśli nie koliduje to ze studiami, dojeżdżają juniorzy Maks Bogdanowicz oraz Damian Stalkowski. Proszę mi wierzyć, gdyby nie trenowali w swoim miejscu zamieszkania będzie to zauważalne po 10 minutach naszej rozgrzewki. Ponadto cała kadra Startu przedstawiła klubowi plan swoich indywidualnych przygotowań zimowych. Jeśli zawodnicy te plany zrealizują, to możemy być spokojni o ich formę fizyczną - tłumaczy trener klubu "Walka" Gniezno.
Z planów treningowych ułożonych przez szkoleniowca jiu-jitus nie korzysta kapitan Car Gwarant Start Gniezno - Mirosław Jabłoński. Zawodnik, pomimo, że jest "miejscowy", przygotowuje się według indywidualnego toku. - Mirek ciężko przepracowywał okres zimowy jeszcze zanim to się zrobiło modne. Już na wiele sezonów przed moją współpracą z żużlowcami zauważyłem, że można go spotkać w wielu miejscach związanych ze sportem czy jest to siłownia, lodowisko, hala, biegi, joga i wiele wiele innych. Mirek po prostu kocha sport. To wciąż młody człowiek, ale już doświadczony sportowiec. Sam wie co jest dla niego najlepsze, jaki rodzaj przygotowań. Poza tym przygotowania jeszcze trwają i nie jest wykluczone, że jakiś wspólny trening zrobimy. A nawet jeśli nie, to o formę fizyczną Mirka kibice mogą być spokojni, przynajmniej ja jestem. Jak przystało na kapitana, jako jeden z pierwszych przesłał do klubu swój plan przygotowań, z pewnością sumiennie go zrealizuje.
Pojawienie się osoby Przemysława Gnata w sztabie szkoleniowym beniaminka Nice 1. Ligi Żużlowej nie było zbyt dużym zaskoczeniem dla sympatyków gnieźnieńskiego klubu. Przedstawiciel sportów walki nie po raz pierwszy związał się z żużlowym zespołem. - Pierwszy raz zostałem poproszony o pomoc w zimowych przygotowaniach żużlowcom jeszcze za kadencji poprzedniego zarządu przed sezonem 2014. Teraz sytuacja się powtórzyła. Podobnie jak poprzednio będę starał się wspierać sztab i zawodników w jak największej ilości meczów w parku maszyn. Generalnie jest to moja piąta zima jeśli chodzi o szeroko pojętą współpracę z żużlowcami z różnych zespołów. Oczywiście większość pochodzi z okolic Gniezna, ale nie tylko. Przez naszą klubową salę przewija się zimą bardzo wielu zawodników z różnych szczebli rozgrywkowych, od ekstra do II ligi - zakończył trener ds. przygotowań ogólnorozwojowych drużyny z Grodu Lecha.
ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja