Z jednej strony Leszno, z drugiej Grudziądz. Kto wygra na juniorach, a kogo pogrążą?

Juniorzy często decydują o sukcesach swoich drużyn. Bez nich trudno byłoby o dobry wynik. Wydaje się, że przed sezonem 2018 w najlepszej sytuacji są w Lesznie, gdzie mają piekielnie mocną dwójkę. Na drugim biegunie MRGARDEN GKM Grudziądz.

Jakub Czosnyka
Jakub Czosnyka
Bartosz Smektała WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

W finale poprzednich rozgrywek znalazły się zespoły z Leszna i Wrocławia, które bezsprzecznie dysponowały najmocniejszymi juniorami w całej lidze. Bartosz Smektała i Dominik Kubera w każdym meczu dorzucali od siebie wiele punktów, a z kolei Maksym Drabik niejednokrotnie ratował skórę swojej drużynie i łatał dziury po słabiej dysponowanych kolegach. Niejeden prezes klubu wiele dałby za to, żeby mieć u siebie przynajmniej jednego z tej trójki.

Generalnie zanosi się na to, że gdy idzie o młodzieżowców, to w sezonie 2018 niewiele się zmieni. Wciąż pierwsze skrzypce odgrywać będą juniorzy z Leszna, bo nikt inny nie ma tak wyrównanej dwójki, jak aktualny mistrz Polski. - Która drużyna ma najlepszą parę - zastanawia się nasz ekspert Wojciech Dankiewicz. - Stawiałbym na formację Unii Leszno. Mają przecież Smektałę i Kuberę, których nazwiska nie są już anonimowe. Poza wszystkim dysponują ciekawym zapleczem juniorów, którzy doświadczenie będą zdobywać na II- ligowych torach. Podejrzewam, że ci zawodnicy spokojnie znaleźliby miejsca w składzie innych drużyn ekstraligowych, jak np. w Grudziądzu czy Tarnowie.

Nasze ekspert nie bez pozoru wymienia zespoły z Grudziądza i Tarnowa. W środowisku mówi się, że to właśnie te dwie ekipy mają największy problem z formacją juniorską. Beniaminek mimo wszystko jest w lepszej sytuacji, bo Patryk Rolnicki ostatnio mocno się rozwinął i tutaj można spodziewać się pozytywnego zaskoczenia. W Grudziądzu tak kolorowo już nie jest. W klubie zapowiadają co prawda zintensyfikowaną pracę z młodzieżą, ale na ten moment trudno przewidzieć, czy będą tego szybkie efekty.

- W roli najsłabszych widzę chyba juniorów GKM-u - prognozuje Dankiewicz. - Formacja Unii Tarnów też nie rzuca na kolana, ale mają za to Patryk Rolnickiego. Przynajmniej u siebie powinien sobie całkiem dobrze radzić. W każdym razie wydaje się, że te dwie drużyny w tym aspekcie odstają nieco od innych zespołów. I tak jak wspomniałem, w ostatecznym rozrachunku wyżej oceniam potencjał tarnowskich juniorów. Sądzę, że mogą wykorzystać atut swojego specyficznego toru. Jeśli dobrze się dopasują do warunków, to mogą rywalom sprawić parę psikusów. W Grudziądzu jest co prawda Kamil Wieczorek, ale ostatnio nic wielkiego ten zawodnik nie pokazuje - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy MRGARDEN GKM Grudziądz ma najsłabszych juniorów w lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×