Wiktor Lampart: Nie chciałem jeździć w Stali Rzeszów

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Wiktor Lampart
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Wiktor Lampart

Wiktor Lampart, wspólnie ze starszym bratem Dawidem, podczas okresu transferowego zmienił Stal Rzeszów na Speed Car Motor Lublin. - Nie chciałem jeździć w macierzystym klubie - tłumaczy 16-latek.

W minionym sezonie utalentowany żużlowiec w barwach macierzystej Stali Rzeszów wystąpił w 12 meczach ligowych, wykręcając w nich średnią biegową na poziomie 1,448. Po rozgrywkach, które zakończyły się spadkiem Żurawi do 2. Ligi Żużlowej, nowy właściciel rzeszowskiego klubu Ireneusz Nawrocki starał się namówić braci Lampartów do pozostania w Stali, jednak ci zdecydowali się na zmianę pracodawcy. Ich wybór padł na Speed Car Motor Lublin, który w minionym sezonie wywalczył awans do Nice 1.LŻ, wygrywając barażowy dwumecz właśnie z rzeszowianami.

- Cieszę się z tego transferu, bo nie chciałem już jeździć w moim macierzystym klubie. Wybraliśmy Speed Car Motor, bo zauważyliśmy, że jest tu bardzo fajna atmosfera, a także świetni fani. Nie jest tak jak w Rzeszowie, gdzie niemal przez cały czas byliśmy "hejtowani" przez naszych kibiców. Była na przykład taka sytuacja, że zarzucano nam sprzedanie meczu, w którym we dwóch zrobiliśmy najwięcej punktów w drużynie. To było odpychające od rzeszowskiego klubu - tłumaczy Wiktor Lampart w rozmowie z "Kurierem Lubelskim".

Bracia Lampartowie wybrali wspólną jazdę w Nice 1.LŻ, choć młodszego z nich chciały pozyskać kluby z PGE Ekstraligi. - Stwierdziliśmy, że na razie nie ma co pchać się do Ekstraligi i najpierw trzeba dobrze przygotować się do występów na wyższym poziomie. Dlatego ten rok spędzę w I lidze, żeby się rozjeździć. W Ekstralidze, gdyby nie poszedłby mi jeden lub dwa mecze, to mógłbym już więcej razy nie wystąpić - komentuje Wiktor Lampart.

Przypomnijmy, że po zmianie barw klubowych przez 16-latka, jego macierzysta Stal Rzeszów chciała od jego nowego pracodawcy zaledwie 25 tysięcy złotych, choć miała prawo żądać nawet 240 tysięcy złotych. Z drugiej strony w kontrakcie Wiktora Lamparta był jednak zapis, że żużlowiec jest do wzięcia za darmo.

ZOBACZ WIDEO Z 1:5 na 4:2. W finałowym biegu na Motoarenie działo się!

Źródło artykułu: