Kilka dni temu wyszło na jaw, że pilscy żużlowcy postanowili wysłać do klubu maila. Chodziło o pieniądze, które zarobili i których nadal nie otrzymali. Część z nich miała nie wierzyć nawet w odzyskanie należnych środków. Jak zarząd zareagował na całą sytuację? - Klub dał nam odpowiedź w tej kwestii. Interesuję się tym i wiem, o co chodzi. Jest spokojnie, bez żadnych nerwów - uspokaja kibiców kapitan zespołu, Tomasz Gapiński.
Medalista Indywidualnych Mistrzostw Polski z 2015 roku jest zdania, że nie należy pośpieszać działaczy i spokojnie czekać na rozwój sytuacji. Podstawą jest optymistyczne nastawienie. - Są ustalenia, dajmy czas zarządowi. Niech pracują nad tym tematem. Wierzę, że wszystko będzie ok. Każdy z nas jest dobrej myśli i staramy się być pozytywnie nastawionym - zadeklarował.
Często w parze z zaległościami wobec zawodników idzie słaba atmosfera w drużynie. W Pile jednak nic takiego nie ma miejsca. - Absolutnie nie wpłynęło to w żaden sposób na atmosferę. Oczywiście, finanse są bardzo ważną kwestią. Nie tylko w żużlu, ale w każdej dyscyplinie. Przygotowujemy się normalnie do sezonu. Ja z Adrianem Cyferem w Gorzowie, Rafał Okoniewski u siebie w Lesznie. Żadnych problemów nie ma, jesteśmy w stałym kontakcie. Nie dzieje się nic poważnego - przypomniał na koniec Gapiński.
ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!