W poprzednim sezonie Grzegorz Walasek odjechał dziesięć meczów w PGE Ekstralidze, uzyskując średnią biegową 1,476. Błysnął zwłaszcza w końcówce rozgrywek, będąc wiodącą postacią zespołu w barażach o pozostanie Get Well w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pomimo tego jesienią torunianie zdecydowali się podpisać z nim jedynie kontrakt "warszawski".
Co prawda menedżer Get Well, Jacek Frątczak nie wyklucza dalszej współpracy z Walaskiem, ale wiele wskazuje na to, że zawodnik zmieni pracodawcę, podpisując umowę z innym klubem. Ostatnio łączono go z zespołami z Nice 1. Ligi Żużlowej. Konkretów w tej sprawie jednak jak dotąd nie było.
- Nie zdziwię się, jeśli Grzegorz będzie wolał przeczekać okres zimowy i podpisać gdzieś kontrakt dopiero po starcie sezonu. Mógłby wyjść na tym korzystniej - uważa ekspert nSportu+ i naszego portalu, Wojciech Dankiewicz. - Po jednej czy dwóch kolejkach kluby często rozglądają się po rynku. Do Walaska może ustawić się wtedy kolejka, a on będzie miał w czym wybierać. Nie twierdzę, że teraz nie ma żadnych ofert. Pewnie takowe do niego spływają, ale z jakichś względów się na nie nie decyduje - dodaje.
41-latek, pomimo swojego wieku, jest nadal ciekawą opcją. W przypadku przenosin do Nice 1. Ligi, mógłby zrobić naprawdę dużą różnicę. - Składy na zapleczu Ekstraligi są wyrównane i pozyskane Walaska mogłoby znacząco podnieść wartość danej drużyny. Kto wie czy nagle nie włączyłaby się do walki o awans. Myślę, że Walasek nadal może punktować na wysokim poziomie. Nie zdziwię się nawet, jeśli otrzyma jakieś propozycje z Ekstraligi - kwituje Dankiewicz.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"