- Uważam, że odnoszenie sukcesów w tak młodym wieku jest bardzo dobre. Chociaż z drugiej strony łatwiej jest zdobywać tytuły, niż potem je bronić i Emil musi o tym pamiętać. Wśród juniorów mu się to udało, bo dwa razy z rzędu był najlepszy na świecie. W gronie seniorów tak łatwo jednak nie będzie - powiedział Plech w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Indywidualny Wicemistrz Świata z 1979 roku jest jednak trochę zaskoczony sobotnim triumfem Emila: - Zwycięstwem sprawił wszystkim niespodziankę. Początek nie był może aż tak bardzo udany, trochę źle wchodził w wiraże, ale później z biegu na bieg było coraz lepiej. Z przyjemnością się to oglądało.
Wśród fachowców pojawiło się wiele opinii, że Sajfutdinow wygrał Grand Prix Czech dzięki temu, że rywale w finałowej gonitwie go zlekceważyli. Trener bydgoszczan twierdzi, że nawet jeśli tak było, to sukces 19-latka i tak nie podlega żadnej dyskusji: - Nawet jeśli tak było, to wcale nie umniejsza jego sukcesu. Normalne jest, że taki np. Nicki Pedersen bardziej interesował się walką z Leighem Adamsem niż z młodym Sajfutdinowem. Ci najlepsi jeszcze przed zawodami dokładnie analizują programy i patrząc na to, z kim jadą, ustalają sobie strategie na poszczególne wyścigi.
Na koniec rozmowy z "Gazetą Wyborczą" Zenon Plech przyznał, że udział Rosjanina w cyklu GP jest doskonałym pomysłem: - Ja już przed rokiem w rozmowach z działaczami BSI mówiłem, że dobrą rzeczą byłoby pojawienie się w elicie i Emila i np. Chrisa Holdera. Temu cyklowi potrzebne jest odświeżenie. Ciągle te same nazwiska walczące o wygraną w końcu zaczynają się nudzić kibicom.