"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
To, że chcemy mieć w Polsce jak najlepsze stadiony i poruszamy temat renowacji obecnych, jest jak najbardziej pozytywne. Ważne jest przy tym to, by mierzyć siły na zamiary. Wybudowanie obiektu kosztuje, a jak wiadomo areny, na których rywalizują kluby żużlowe, należą zazwyczaj do miasta. Pytania dotyczące tego, jakie prace należy wykonać na stadionie, trzeba kierować więc do samorządów.
Wszystkim nam podobają się obiekty w Toruniu czy Gorzowie, ale nie możemy wymagać, by z dnia na dzień na podobne, kosztowne inwestycje, zdecydowały się inne ośrodki żużlowe. Myślę, że standard na każdym obiekcie będzie stopniowo podnoszony. Nie uważam jednak, by była to sprawa kluczowa. Boje się, że kluby zaczną się prześcigać o coraz to ładniejsze obiekty. Tylko co z tego, że takie powstaną, jeżeli nie będziemy mieli dobrych widowisk sportowych.
Dużo powiedziano w ostatnich dniach na temat stadionu obecnego mistrza Polski, Unii Leszno. Mam wrażenie, że ktoś chce uszczęśliwić tamtejszych fanów i klub na siłę. Nie zmuszajmy leszczynian do nowego stadionu, skoro obecny spełnia wszystkie warunki regulaminowe. Zwłaszcza, że fani - z tego, co czytamy w Internecie - są z obecnego obiektu zadowoleni.
Myślę, że dla kibiców Unii najważniejsze są sukcesy ich zespołu. A tych w ostatnich latach nie brakowało. Nie sądzę, by jakikolwiek kibic oddał te sukcesy, aby zasiąść na nowym stadionie, ale rywalizować w niżej lidze lub w Ekstralidze, ale o utrzymanie. To wyniki i świetne widowiska przyciągają kibiców na stadion w Lesznie. Ładniejsze trybuny czy dach nie będą żadną wartością, jeżeli nic ciekawego nie będzie działo się na todze.
Marta Półtorak
ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!
Stadion krzesełka i miejsce dla VIP-ów
A na torze zamiast walki to kiepskie widowisko ale na całe szczęście włodarze klubu zapewniają nam emocje
Proszę Czytaj całość