Trybunał nie powinien blokować Lamparta. Kwestię kasy niech rozstrzygnie sąd

WP SportoweFakty / Klaudia Żurawska / Wiktor Lampart na lubelskim torze.
WP SportoweFakty / Klaudia Żurawska / Wiktor Lampart na lubelskim torze.

Trybunał PZM rozstrzygnie spór między ZKS Stalą i Motorem o Wiktora Lamparta. Rzeszowianie utrzymują, że w kontrakcie, jaki podpisał z nimi zawodnik, jest zapis, iż muszą oni wyrazić zgodę na jego przejście do innego klubu.

Wiktor Lampart w listopadowym oknie transferowym zamienił ZKS Stal Rzeszów (klub szkolący młodzież i nie mający związku ze spółką Stal Rzeszów) na Speed Car Motor Lublin. Rzeszowski klub domaga się jednak od drugiej strony przelewu na 25 tysięcy złotych. Działacze ZKS Stal tłumaczą, że to koszty, jakie ponieśli na wyszkolenie zawodnika. Motor oczywiście nie chce płacić. Sprawę ma rozstrzygnąć Trybunał PZM. Wpływ na decyzję może mieć zapis w umowie Lamparta z ZKS Stalą, który stanowi, iż żużlowiec nie może zmienić barw bez zgody klubu.

- W jednej umowie mamy dwa wykluczające się zapisy - komentuje prawnik Jerzy Synowiec. - Z jednej strony jest kwota odstępnego wynosząca zero złotych, z drugiej blokada w postaci stwierdzenia, że żużlowiec nie może odejść bez zgody klubu. Gdybym ja był w Trybunale PZM, to zdecydowanie zatwierdziłbym młodego żużlowca do Motoru, a o pieniądze niech się strony kłócą w sądzie.

- Trybunał musi się kierować zdrowym rozsądkiem, realiami danej dziedziny, a nie sztywnymi zapisami - kontynuuje Synowiec. - Przecież jak zawodnik trafi na kogoś mało przyjemnego, to takiej zgody na zmianę nie dostanie ani dziś, ani jutro, ani za miesiąc. To jest blokada kariery. Nie można go za to karać, zwłaszcza że jest ten zapis o bezgotówkowym przejściu. Niech więc sobie Lampart jeździ i rozwija się w Motorze, a kwestię rekompensaty, jakiej chce Stal, powinien rozstrzygnąć sąd. Niech on rozstrzygnie, czy żądania rzeszowskiego klubu są zasadne.

ZOBACZ WIDEO Z 1:5 na 4:2. W finałowym biegu na Motoarenie działo się!

Źródło artykułu: