- Jeśli na liście rezerwowej jest 48 osób, które chcą dostać się na bal, to chyba rzeczywiście za bardzo zaszaleliśmy. Wydzwanialiśmy po całej Polsce i taki jest tego efekt - śmieje się prezes honorowy gorzowskiego klubu. - Z drugiej jednak strony, to bardzo cieszy. Będą duże pieniądze dla naszego mistrza, a o to przecież chodzi - podkreśla Władysław Komarnicki.
I trudno nie przyznać mu racji. Na balu będzie 200 osób. Udało się sprzedać 100 zaproszeń (każde jest dwuosobowe). Jedno kosztowało 1000 zł, więc rachunek jest prosty. Już z tych wyliczeń wynika, że mistrz dostanie 100 000 zł. A do tego trzeba doliczyć środki, które będą pochodzić z licytacji fantów i od darczyńców. Niektórzy są naprawdę bardzo hojni.
- Podam prosty przykład. Kibic naszej ukochanej Stali, pan Sylwester Głodowski, z firmy zorganizował dla wszystkich gości catering. Jego wartość wynosi aż 20 tysięcy złotych. Nie wziął za to od nas ani grosza. To naprawdę coś wielkiego - podsumowuje były prezes gorzowskiego klubu.
Na koniec przypominamy, że bal charytatywny dla Tomasza Golloba odbędzie się 3 lutego w Gorzowie Wielkopolskim.
ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"