ROW Rybnik nie daje spokoju prawnikom zasiadającym w Trybunale PZM z mecenasem Markiem Małeckim na czele. We wrześniu ubiegłego roku klub odwołał się od komunikatu 54/2017 Ekstraligi Żużlowej z weryfikacją wyniku meczu ROW - Włókniarz (49:41), po którym przyłapano na dopingu Grigorija Łagutę. Trybunał wówczas sprawę oddalił, ale prezes rybniczan Krzysztof Mrozek nie dał za wygraną i zaskarżył decyzję do sądu powszechnego. Pierwsza rozprawa w lutym.
Tymczasem w czwartek Trybunał PZM miał się zająć sprawą komunikatu 59/2017 z końcową tabelą sezonu 2017. Ów komunikat potwierdza spadek ROW-u po odjęciu punktów Łaguty i weryfikacji wyniku meczu z Włókniarzem (38:41). Rybniczanie, którzy kwestionują anulowanie punktów Rosjanina, siłą rzeczy nie zgadzają się też z zawartą w komunikacie tabelą. ROW zajmuje w niej 8. miejsce. Gdyby nie odjęte punkty drużyna zakończyłaby rozgrywki na bezpiecznym, 6. miejscu.
Pierwsze starcie dotyczące komunikatu 59/2017 zakończyło się bardzo szybko, bo po kilkunastu minutach. Trudno powiedzieć co się stało, ale ludzie z Trybunału PZM byli lekko poirytowani. Można domniemywać, takie zresztą doszły nas słuchy, że prezes Mrozek zrobił coś, co mocno zdenerwowało związkowych prawników. Sprawa została odroczona bez podania nowego terminu. Przedstawicieli Ekstraligi Żużlowej nie było. Wcześniej wysłali na piśmie uzasadnienie swojej decyzji weryfikacyjnej.
ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!