Unia Tarnów będzie drżeć o Pedersena. Jeden uraz i klub jest na łopatkach
Nicki Pedersen przystąpi do sezonu 2018, mając za sobą poważne problemy zdrowotne. Jeśli te wrócą w czasie tegorocznych rozgrywek i Duńczyk wypadnie ze składu, Unia Tarnów znajdzie się na łopatkach.
- Wygląda mi to na trochę mało profesjonalne podejście klubu. Gdybym ja był prezesem Unii, to brakiem badań Pedersena na pewno bym się nie chwalił. Owszem, współpraca na linii pracodawca - zawodnik musi opierać się na wzajemnym zaufaniu, ale wiemy, że w praktyce bywa z tym różnie - mówi ekspert stacji nSport+, Wojciech Dankiewicz.
- Mamy XXI wiek i zrobienie zawodnikowi szczegółowych badań na miejscu, wraz z prześwietleniem, nie jest niczym szczególnym. Nie wiem, co stało na przeszkodzie, że Nicki nie mógł przedstawić klubowi swoich badań lub poddać się takowym w Tarnowie. Sparta Wrocław robi tak od lat i jest to moim zdaniem coś, co warto naśladować - dodaje ekspert.
Pedersen może mieć pewność, że na wiosnę wszyscy będą bacznie go obserwować. Dyspozycja zawodnika, który stracił znaczą część poprzedniego sezonu, jest na pewno niewiadomą. W Tarnowie muszą ściskać kciuki, by wszystko z Duńczykiem było w porządku. Inaczej zespół znajdzie się na łopatkach.
- Powiedzmy sobie szczerze: skład tarnowian już teraz, na papierze, wygląda na najsłabszy w lidze. Trenerzy nie mają dużego pola manewru i gdyby nagle wypadł im Nicki, to nie byłoby raczej czego ratować. Problem ten dotyczy zresztą nie tylko Pedersena, ale też Kildemanda czy Bjerre. Tarnowianie muszą dmuchać i chuchać na zawodników, by nic przypadkiem się nie wydarzyło - mówi Dankiewicz.
Problem w tym, że trudno przejechać ligowy sezon bez kontuzji. W czasie rozgrywek ligowych praktycznie każda drużyna przeżywa problemy kadrowe. - Martwiłbym się przede wszystkim o Pedersena. To typ zawodnika, który nie odpuszcza, a jego dotychczasowa jazda była często na granicy ryzyka. On sam prowokuje niekiedy sytuacje, które grożą upadkiem i kontuzją. Tarnowianie doskonale wiedzieli jednak, kogo kontraktują. Uznali najwidoczniej, że warto podjąć ryzyko i liczyć, że Nicki przejedzie sezon cało i zdrowo - kwituje Dankiewicz.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>