Jacek Frątczak wyrozumiały dla cwanej Stali. Na jej miejscu zrobiłby to samo

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: radość w szeregach Get Well. Paweł Przedpełski (z prawej) z menedżerem Jackiem Frątczakiem (z lewej)
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: radość w szeregach Get Well. Paweł Przedpełski (z prawej) z menedżerem Jackiem Frątczakiem (z lewej)

Na liście startowej Memoriału Edwarda Jancarza w Gorzowie Wlkp. najprawdopodobniej zabraknie żużlowców Get Well. To z nimi Cash Broker Stal zmierzy się w pierwszej ligowej kolejce. Menedżer torunian kompletnie nie dziwi się gospodarzom turnieju.

W sprawie zapraszania zawodników Get Well Toruń na Memoriał Edwarda Jancarza wypowiadali się już nasi eksperci. Jan Krzystyniak mocno skrytykował działaczy Cash Broker Stal, natomiast Michał Kugler rozumie postawę gorzowian. W podobnym tonie, co nasz drugi rozmówca wypowiada się Jacek Frątczak.

Menedżer Get Well podkreśla, że długo nie zabierał głosu w tej sprawie, bo jego zdaniem nie ma pola do spierania się. - Zdziwiłbym się, gdyby gorzowianie zachowali się inaczej. Są gospodarzami memoriału i mają prawo do zapraszania kogo chcą. W tym sporcie trzeba być trochę cwaniakiem. Interes ligowy jest w tej sytuacji absolutnie fundamentalny. Gdyby działacze klubu z Gorzowa zaprosili któregoś z zawodników Get Well skala krytyki byłaby ogromna - podkreśla Frątczak.

Jak tłumaczy nasz rozmówca, przy decyzjach w sprawie obsady turniejów przed meczami PGE Ekstraligi nie chodzi o to, czy kogoś się lubi, czy nie. Trzeba jednak kierować się pewnym wyrachowaniem. - Powiem jednoznacznie: nie zapraszalibyśmy gości, gdybyśmy byli na miejscu Stali. Więcej, mam wrażenie, że każdy z klubów zachowałby się w ten sposób. Gdybym zrobił tego typu numer w Toruniu i potem przegralibyśmy mecz ligowy, to musiałbym znaleźć sobie lampę na starówce i się na niej powiesić - mówi menedżer torunian.

Frątczak nie zgadza się z Janem Krzystyniakiem, który w rozmowie z naszym portalem mówił, że jednorazowy występ torunian na torze w Gorzowie niewiele by zmienił. - Udział naszych żużlowców trochę by pomógł. Tutaj chodzi o oswojenie się z obiektem. Jazda na torze rywala przy okazji różnych turniejów zawsze pomaga potem w lidze. Oczywiście mamy zawodników, którzy wielokrotnie jeździli w Gorzowie, jednak udział w turnieju szczególnie na początku sezonu, po zimie, byłby pomocny. Nikt jednak po frajersku nie oddaje przysługi rywalom. Nie mam do nikogo pretensji - kończy Frątczak.

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja

Źródło artykułu: