Polonia zacznie od meczu z potentatem. Pojedyncze wygrane biegi będą sukcesem

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wiktor Kułakow
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wiktor Kułakow

- Nie ma co się spodziewać, że drugoligowy zespół poskładany trochę z zawodników niechcianych gdzie indziej będzie w stanie utrzeć nosa Stali - przewiduje Ryszard Dołomisiewicz. Polonię czeka bardzo trudny mecz na początek rozgrywek w 2. lidze.

Były żużlowiec bydgoskiego klubu nie widzi dla Polonii sportowych szans w tym spotkaniu. - Jędrzejak i Hancock tak naprawdę powinni nie mieć z kim jeździć. Jakiś przypadek: defekt, wykluczenie może spowodować utratę punktów. Oni sami mogą zrobić 30, a przecież jest też pięciu pozostałych. Reszta też nie powinna mieć problemów z solidnym punktowaniem. Jakikolwiek wygrany bieg indywidualnie będzie można uznać za sukces - twierdzi.

Nasz rozmówca nie dopuszcza sytuacji, w której Polonia zaskoczy rywali torem. To nie wchodzi w grę. - Oczywiście, że nikt nie podda się przed meczem. Mało prawdopodobne jednak, że Polonia da radę podjąć równorzędną walkę. Tym bardziej, że liderzy Stali znają bydgoski tor bardzo dobrze. To nie będzie dla nich zagadka i tylko dziwny zbieg okoliczności mógłby im przeszkodzić. Jeśli jednak takowy się zdarzy, będzie to zaskoczenie na skalę europejską - dodał Ryszard Dołomisiewicz.

Ikona bydgoskiego żużla widzi jednak promyczek nadziei dla ekipy z grodu nad Brdą. - Może się zdarzyć jakaś niedyspozycja, zatrucie pokarmowe chociażby. Wtedy walka mogłaby się wyrównać. W innym przypadku nie ma co się spodziewać, że drugoligowy zespół poskładany trochę z zawodników niechcianych gdzie indziej będzie w stanie utrzeć nosa Stali, która mogłaby rywalizować o klasę wyżej. Tworzą już wręcz podwaliny pod ekstraligę - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"

Źródło artykułu: