Oryginalny pomysł Jana Krzystyniaka. "Cały Get Well na Memoriale Jancarza"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu od lewej: Daniel Kaczmarek, Chris Holder i Michael Jepsen Jensen
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu od lewej: Daniel Kaczmarek, Chris Holder i Michael Jepsen Jensen

Przed rozpoczęciem sezonu dużo mówi się o zyskaniu przewagi psychologicznej nad rywalami. Jak podkreśla Jan Krzystyniak, to jeszcze przed nami. - Stal mogłaby na przykład zaprosić cały Get Well na Memoriał Jancarza - uważa były żużlowiec.

Cash Broker Stal Gorzów ogłosiła listę startową Memoriału Edwarda Jancarza i 1 kwietnia nie pojedzie żaden z zawodników Get Well. Toruńscy juniorzy z kolei w nagrodę wyjechali już na Motoarenę. Takie ruchy wyraźnie pokazują, że sezon tuż-tuż. Kluby szykują się do niego w różny sposób, a każdy stara się po swojemu zyskać przewagę nad rywalem.

Zdaniem Jana Krzystyniaka w żadnym z dwóch przywołanych przypadków nie można mówić o zyskaniu przewagi psychologicznej. Były żużlowiec proponuje jednak ciekawe rozwiązanie. - Gdybym to ja był prezesem Stali, w tym turnieju Jancarza pojechałby cały zespół Get Well. Wiemy, że 1 kwietnia nie będzie komisarza toru z PGE Ekstraligi, a 8 kwietnia już go zobaczymy. Przecież przez tydzień można przygotować zupełnie inny tor - mówi.

Jak podkreśla nasz rozmówca, w latach 80. nie używało się terminu "przewaga psychologiczna". Do sprawy podchodziło się bardziej indywidualnie. - Na pewno dobry zawodnik miał pewność siebie i czuł przewagę nad konkurentami. Poszczególne odczucia żużlowców były i dało się to zauważyć, ale nie w odniesieniu do drużyn - tłumaczy Krzystyniak.

Wiele zespołów stara się w marcu jak najszybciej wyjechać na tor. Gdy inni to zobaczą, w ich szeregi wkrada się niekiedy nerwówka. Krzystyniak podchodzi do tego z dużym dystansem. - Szczerze mówiąc, to nie ma większego znaczenia. Treningi zbyt wiele nie dają, tak naprawdę dopiero jazda o coś z drużyną przeciwną wszystko weryfikuje. Nie byłbym taki pewny, czy szybki wyjazd na tor przełoży się na końcowy wynik po sezonie - kończy ekspert.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!

Źródło artykułu: