Właściciel Stali odwiedził Jędrzejaka. Zawodnik nigdzie się nie wybiera

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Tomasz Jędrzejak na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Tomasz Jędrzejak na pierwszym planie

W piątek Ireneusz Nawrocki, właściciel Stali Rzeszów, gościł w domu Tomasza Jędrzejaka. Wcześniej panowie nie mieli okazji, by się poznać. Teraz nadrobili zaległości, a przy okazji wypracowali formułę współpracy na ten rok.

Pojawiły się spekulacje, że Tomasz Jędrzejak może odejść ze Stali Rzeszów. Po spotkaniu i rozmowie z żużlowcem Ireneusz Nawrocki, właściciel klubu, poinformował nas, że nie ma takiej opcji. - Dotąd nie miałem okazji spotkać się i porozmawiać z zawodnikiem - mówi Nawrocki. - Być może stąd brały się te różne dziwne doniesienia. W trakcie dyskusji wyjaśniliśmy sobie kilka rzeczy. Żużlowiec będzie musiał stawić się na badaniach w Katowicach, natomiast nie musi jechać z drużyną na obóz. Ma w tym czasie zaplanowane wcześniej zgrupowanie narciarskie, więc przygotowany do ligi będzie.

Kilka dni temu pisaliśmy, że dwóch żużlowców skarżyło się do GKSŻ, że Stal im nie płaci. Jednym z nich był Davey Watt, który dotąd nie dostał 8 tysięcy złotych, bo podał złe konto. Nazwisko drugiego żużlowca trzymano w tajemnicy. Wiadomo było jedynie tyle, że klub zamroził mu wypłatę w związku z problemami wychowawczymi. Pan Ireneusz nie chciał nam jednak powiedzieć, czy to Jędrzejak był tym zawodnikiem, który lekceważył polecenia trenera Mirosława Kowalika.

Gdyby rozmowa z Jędrzejakiem nie potoczyła się po myśli Nawrockiego, wówczas klub miał dwie inne opcje. Był pomysł wypożyczenia Grzegorza Walaska z Get Well Toruń. Rozważano też jednak pozostawianie składu z dwójką polskich seniorów: Maciejem Kuciapą i Edwardem Mazurem.

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja

Źródło artykułu: