Unia wolała kozaka od Ljunga. "Jego potencjał musi znów odpalić"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Peter Kildemand w Grand Prix
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Peter Kildemand w Grand Prix

Peter Ljung w rozmowie z naszym serwisem przyznał, że dziwi się, iż tarnowianie nie byli zainteresowani kontynuowaniem z nim współpracy. Zaskoczony nie jest z kolei Wojciech Dankiewicz. - Kildemand ma większy potencjał - uważa.

Beniaminek PGE Ekstraligi z Tarnowa postawił na trzech obcokrajowców w podstawowym składzie - Nickiego Pedersena, Kennetha Bjerre i Petera Kildemanda (z nr 8. ma jeździć Wiktor Kułakow). Zabrakło zatem miejsca dla Petera Ljunga, który w rozmowie z naszym serwisem otwarcie przyznał, że tego się nie spodziewał. - Byłem nawet bardzo zaskoczony. Miałem bardzo dobre relacje z trenerami oraz prezesami i, prawdę mówiąc, byłem strasznie zaskoczony i rozczarowany, że tak właśnie się stało - oznajmił Szwed, który przyczynił się do awansu Jaskółek do elity. Cały wywiad znajdziecie tutaj.

Można przypuszczać, że tarnowianie zdecydowali się na Petera Kildemanda właśnie kosztem Szweda. Za Ljungiem stoi doświadczenie i znajomość tarnowskich realiów - atmosfery w klubie czy przede wszystkim toru. Wojciech Dankiewicz absolutnie jednak nie dziwi się decyzji Unii. - Z punktu widzenia sportowego i marketingowego, Kildemand jest ciekawszym zawodnikiem niż Peter Ljung - ocenił. - Kildemand w swoich najlepszych sezonach potrafił, mówiąc kolokwialnie, przylać najlepszym, natomiast w przypadku Ljunga takich wyskoków sobie nie przypominam. Owszem, miał dobre mecze, ale nie tak dobre, jak Kildemand, gdy przeszedł z Orła Łódź do Włókniarza i jeździł tam wyśmienicie - przypomniał żużlowy menedżer.

Nasz ekspert i komentator nSport+ jest ponadto przekonany, że po dwóch gorszych sezonach w ekipie Fogo Unii Leszno, Duńczyk będzie chciał o sobie przypomnieć w pozytywnym tego słowa znaczeniu. - Podejrzewam, że wszyscy pamiętają o bardzo dużym potencjale tkwiącym w tym chłopaku. Kwestia tego, kiedy znów odpali. A to się stać musi, bo miał teraz drugi słaby sezon - twierdzi. Pozytywnie też ocenia inne walory Kildemanda. - Jest to zawodnik, który zupełnie inaczej jeździ i prezentuje się na torze niż Ljung. Szwed jest bardziej statyczny, a Kildemand to kozak, na którego bardzo miło się patrzy - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście

Źródło artykułu: