Zdunek Wybrzeże Gdańsk to już ósmy klub Michała Szczepaniaka. Wcześniej reprezentował zespoły z Ostrowa Wielkopolskiego, Piły, Częstochowy, Bydgoszczy, Gniezna, Łodzi i Rybnika. Żużlowiec zimą po raz dwunasty zmienił klub. - W żużlu jestem już tyle lat i doskonale wiem, czego się spodziewać. Przeważnie nie mam problemów w nowych klubach, które obecnie funkcjonują podobnie. Każdy z nas jest zawodowcem i sam się przygotowuje sprzętowo i fizycznie. Jak pojawiają się jakieś problemy, to można szybko to wyprostować - powiedział senior klubu z Gdańska.
Żużel charakteryzuje się licznymi transferami, przez co zawodnicy praktycznie w każdym zespole mają swoich dobrych znajomych. - To prawda, takie mamy czasy, że kontrakty w 99 procentach są roczne. Nigdy nie wiadomo co będzie w kolejnym sezonie i dlatego nikt w żużlu nie wybiega tak daleko. Każdy musi się skupiać na najbliższym sezonie, niejednokrotnie tutaj dzieją się takie cyrki, że nie ma sensu dłużej planować - ocenił Szczepaniak.
Przenosiny do nowego klubu, to również konieczność dostosowania się do nowego toru domowego. - Kilka razy zmieniałem już kluby i bywało że po drodze wybierałem miasto, w którym tor mi pasował, ale zdarzało się też, że było odwrotnie. Wiosną się jednak objedzie kilka treningów i na pewno będzie wszystko funkcjonowało odpowiednio. Moje wyniki w Gdańsku były przyzwoite i treningi punktowane jeszcze mi pomogą - zdeklarował starszy z braci.
Niejednokrotnie żużlowiec jadąc przeciwko jednemu ze swoich byłych klubów, kieruje się przemyśleniami dotyczącymi przygotowania sprzętu podczas jazdy u poprzedniego pracodawcy. Bywa to jednak złudne. - Czasem to pomaga, ale i bywa że bardzo przeszkadza. Nawet jeżdżąc dwa dni z rzędu, przełożenia mogą być już diametralnie różne, nie mówiąc już o kolejnym sezonie. Jakieś doświadczenia z torów są, czymś się sugerujemy, ale łatwo się zgubić, bo żużel bywa loterią. Lepiej podejść do zawodów z marszu, niż zastanawiać się co było - ocenił Michał Szczepaniak.
W porównaniu do poprzednich domowych ośrodków, w Wybrzeżu Szczepaniak będzie mógł pomiędzy treningami skorzystać z uroków miasta i plaży. Jak się jednak okazuje, trudno będzie mu spokojnie wypoczywać. - Teoretycznie jest taka opcja i jak jest okazja, to na pewno skorzystam. Podczas sezonu ciężko mi jednak będzie plażować, bo psychicznie będę nastawiony na mecz. Jak będzie pogoda i czas, to z chęcią - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"