Kiedy Karol Ząbik wygrał konkurs na trenera Get Well Toruń stało się jasnym, że przed nim mnóstwo pracy. Młodzieżowcy tego klubu spisywali się w poprzednim sezonie nie najgorzej, ale zazwyczaj poza rozgrywkami PGE Ekstraligi. Teraz trzeba zrobić krok naprzód.
- Cały plan na zimę został zrealizowany. Stwierdziłem, że koniecznie trzeba poruszyć takie tematy jak akrobatyka i równowaga. Wprowadzałem te elementy w dużych ilościach. Pracowało mi się z chłopakami świetnie. Bywało tak, że musiałem ich przystawić do pionu, ale po kilku takich akcjach wszystko wróciło do normy - komentuje trener Get Well.
W Toruniu postawiono także mocno na treningi na pitbike'ach. - Dobrym prognostykiem przed zajęciami na torze jest to, że chłopaki pojechali cztery treningi na hali. Jedna taka sesja trwała cztery godziny, więc najeździli się naprawdę dużo. Widziałem w ich oczach radość z jazdy. Moim zadaniem jest kontrolowanie pozytywnego nastawienia zarówno na treningach, jak i na samych zawodach - podkreśla Karol Ząbik.
Dla wychowanka Apatora Toruń możliwość pracy z młodzieżą jest bardzo ważna. Jak sam podkreśla, to dla niego wielka szansa. - Podczas moich ostatnich powrotów czułem, że nie jestem spełniony. Konkurencja mi uciekła, rywale szybciej się dopasowali ze sprzętem, między innymi ze względu na zmianę tłumików. Byłem zagubiony i nie mogłem się odnaleźć. Pomagałem tacie przy miniżużlu, zrobiłem papiery trenera, a teraz pojawiła się niespotykana szansa, aby pracować w klubie. Poczułem się jak w siódmym niebie - przyznaje Ząbik.
ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"