Sprytny plan Janusza Ślączki. Orzeł może mieć duży atut

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Janusz Ślączka
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Janusz Ślączka

Orzeł Łódź nie ma wprawdzie do dyspozycji własnego toru, ale już w przyszłym tygodniu zamierza rozpocząć treningi. Wszystko wskazuje na to, że drużynie Janusza Ślączki nie przeszkodzi pogoda. Trener prawdopodobnie dokonał trafnych wyborów.

Szkoleniowiec Orła dograł już wszystkie szczegóły wyjazdu do Nagyhalasz. Przypomnijmy, że łodzianie mają tam trenować od 16 do 18 marca. - Wszystko będzie jednak zależeć od pogody. Jeśli ta miałaby nam przeszkodzić, to będziemy reagować i korygować plany - tłumaczy Janusz Ślączka.

Na razie nie ma jednak potrzeby, by dokonywać zmian. W tej chwili w Nagyhalasz są już dodatnie temperatury, a w kolejnych dniach ma być jeszcze lepiej. W przyszłym tygodniu na Węgrzech ma być nawet 15 stopni. To wręcz wymarzone warunki do pierwszych jazd.

Co ciekawe, niektórzy zawodnicy Orła chcą wyjechać na tor jeszcze wcześniej. Tak jest w przypadku Roberta i Jakuba Miśkowiaków. - Gołym okiem widać poprawę pogody, więc zaczynamy się rozglądać. Być może przed wyjazdem na Węgry pojedziemy na minitor w Lginiu. Kuba stawiał tam swoje pierwsze kroki, znamy to miejsce doskonale. Dla nas pod względem logistycznym to najwygodniejsze rozwiązanie. Poza tym, tam niczego nie brakuje. Jest taśma startowa, więc można się nawet normalnie pościgać - tłumaczy Robert Miśkowiak.

Orzeł powinien być naprawdę dobrze przygotowany do pierwszego meczu w Lublinie. Trzeba przyznać, że trener Ślączka umiejętnie zaplanował przygotowania do nowego sezonu, bo postawił na miejsca, w których pogoda na ogół nie stanowi problemu.

Jeśli wypalą treningi na Węgrzech, to łodzianie będą mieć za sobą trzy dni intensywnej jazdy. Można również założyć, że niemal na pewno do skutku dojdzie trening punktowany z Get Well Toruń, który został zaplanowany na Motoarenie na 25 marca. Gdyby do tego udało się rozegrać minimum jeden z dwóch pozostałych sparingów (z Kolejarzem Opole lub PSŻ-em Poznań), to zawodnicy Orła przed inauguracją Nice 1.LŻ, nie będą mogli narzekać, że jeździli niewiele.

ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"

Komentarze (1)
avatar
Zawsze My
6.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Orzeł zacznie od trąby w Lublinie