Frekwencja na meczach w Łodzi była dotychczas mizerna. W poprzednim sezonie na stadion przychodziło tam średnio 2,5 tysiąca widzów. Tymczasem na początku lutego, mimo że budowana nowego obiektu nie została jeszcze zakończona, sprzedano już ponad 500 karnetów. Gdy dodamy do tego stosunkowo tanie ceny wejściówek, możemy się spodziewać, że nowoczesny stadion zostanie wypełniony.
- Już sam fakt, że w Łodzi jest nowy obiekt, buduje ogromny potencjał. Nie trzeba tu nawet specjalnie dużej strategii marketingowej, bo stadion i tak powinien się wypełniać. Działa tu efekt zaciekawienia. Kibice będą chcieli na własne oczy przekonać się, jak wygląda nowy obiekt i zaczną go zapełniać - przekonuje były marketing menedżer Stali Gorzów, Jacek Gumowski.
Efekt nowego stadionu doskonale widać na przykładzie Betardu Sparty Wrocław. W minionym roku mecze tego zespołu gromadziły ponad 11,5 tysiąca widzów. - Wieść o nowym Stadionie Olimpijskim rozchodziła się szerokim echem i nawet ci, którzy do tej pory nie byli regularnymi bywalcami żużlowych stadionów, na mecze Sparty się wybierali. Ten efekt działa tak mocno zwłaszcza w pierwszym sezonie i klub z Wrocławia bardzo dobrze to wykorzystał - dodaje Gumowski.
Nowy stadion to także szansa dotarcia do kibiców, którzy cenią sobie komfort i wygodę. - Chcąc, by na żużel przychodziły całe rodziny z dziećmi, musimy zapewnić im odpowiednie warunki. Mając nowoczesny parking, elektronikę na stadionie i szeroki wybór w gastronomii, dużo łatwiej zachęcić takich kibiców, by wybierali żużel na żywo. Orzeł będzie miał tu przewagę nad wieloma innymi stadionami - ocenia Gumowski.
Wyzwaniem może być to, aby nowe obiekty wypełniać także w latach kolejnych. Problem ten mają kluby piłkarskie z Gdańska czy Wrocławia, gdzie fani nie wypełniają nawet w 1/3 swoich stadionów. Orzeł ma jednak potencjał, by zatrzymać swoich fanów. Frekwencja może wrosnąć jeszcze bardziej, jeżeli klub spełni swój cel i awansuje w najbliższym czasie do PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"