Były żużlowiec walczy o to, by nie wyrzucono ponad 200 ludzi na bruk. "Położę się jak Rejtan"

- Macie miesiąc na to, żeby się wyprowadzić - usłyszało 200 mieszkańców dwóch bloków, które należą do Szpitala Św. Łukasza w Tarnowie. Placówka planuje remont budynków, stąd to ultimatum.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Robert Wardzała w studio nSport+ Materiały prasowe / Robert Wardzała / Na zdjęciu: Robert Wardzała w studio nSport+.
Mieszkańcy dwóch tzw. bloków pielęgniarskich w Tarnowie dostali od dyrekcji Szpitala Wojewódzkiego Św. Łukasza wiadomość, że do końca kwietnia mają opuścić mieszkania w związku z planowanym remontem. Szpital nie wspomina o lokalach zastępczych. Nie wiadomo też, czy ludzie po remoncie będą mogli wrócić. Chodzi o ponad 200 osób. Ich losem zainteresował się Robert Wardzała, były żużlowiec Unii Tarnów, ekspert nSport+ i polityk Platformy Obywatelskiej (był posłem na Sejm VII kadencji).

- Jestem twardym człowiekiem, ale kiedy zobaczyłem tych ludzi, łza mi się w oku zakręciła - mówi nam Wardzała. - Będę walczył o to, żeby cofnąć decyzję o eksmisji. Ludzie, którzy mieszkają w blokach, są często starzy, schorowani, wielu z nich już teraz ma problem w życiu. Mają jednak dach na głową. Jego utrata mogłaby ich dobić. Zorganizowałem prawników, zabieram mieszkańców bloków do marszałka. Jeśli nic nie pomoże, to położę się przed tymi blokami jak Rejtan - zapowiada Wardzała.

Były żużlowiec apeluje, by sprawy nie traktować jako politycznej rozgrywki (dyrektorem szpitala jest Anna Czech, poseł PiS), bo tu chodzi wyłącznie o przyszłość wielu ludzi, których nie stać na zakup mieszkania. Niektórzy w blokach należących do szpitala żyją od 20 lat. - W tym czasie przeprowadzali remonty, wydawali swoje ciężko zarobione pieniądze - mówi Wardzała. - Mam jednak nadzieję, że dojdziemy do porozumienia. Jest wiele możliwych rozwiązań. W trakcie remontu ludzie mogą przecież u siebie mieszkać.

Szpital decyzję tłumaczy troską o bezpieczeństwo mieszkańców i stanem budynków. - Trzeba też wyjaśnić, że te budynki działały niczym hotel - mówi nam rzecznik szpitala Damian Mika. - Były krótkoterminowe umowy najmu. Ostatnia wygasła w lutym, nowych nie podpisywaliśmy. Z powodu wygaśnięcia najmu nie proponowaliśmy też lokali zastępczych. Osobom, które będą miały kłopot z ich znalezieniem damy jednak czas do wakacji, a nawet do jesieni. Dziś nie odpowiem na pytanie, czy po remoncie ludzie będą mogli wrócić do mieszkań, które wcześniej zajmowali.

Władze placówki po nagłośnieniu sprawy przez lokalne media zapowiadają też przedstawienie nowej koncepcji. Wardzała mówi o walce do samego końca.


ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Wardzała słusznie zrobił angażując się w pomoc mieszkancom, którym grozi eksmisja?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×