Drużyna z Lublina może pozazdrościć innym ekipom. Unia Leszno wyjechała w ostatnim czasie na swój obiekt. Z kolei beniaminek Nice 1. Ligi Żużlowej musi posiłkować się torem w innej lokalizacji. - Jedziemy do Gorican, aby odbyć pierwsze jazdy. A potem przyjdzie zima, takie są prognozy. 30 lat temu, gdy byłem czynnym zawodnikiem, to pierwsze jazdy mieliśmy przykładowo w Toruniu. Gdy u nas leżał śnieg, to w innej części kraju już trenowano. My i Suwałki jesteśmy takim biegunem zimna. Taka specyfika tego regionu - stwierdził kilka dni temu Piotr Więckowski, menedżer Speed Car Motoru Lublin.
Przygotowanie toru przy Alejach Zygmuntowskich po zimie nie należy do łatwych. Potwierdza to Jerzy Głogowski, były zawodnik i trener lubelskiej drużyny. - Jest blisko rzeki, co sprawia, że ta wilgoć się utrzymuje. Takim punktem tego stadionu jest prosta startowa, dodatkowo na którą pada cień z dachu, co powoduje nierówność. Gdy na przeciwległej stronie można już jeździć, to przy starcie jest błoto, a wiadomo, że chciałoby się zaraz po zimie mieć równo przygotową nawierzchnię do jazdy.
Z kolei sternik lubelskiego klubu wskazał na większą rolę innego czynnika. - To jest tor, który znajduje się w specyficznym miejscu, czyli koło rzeki, ale nie jesteśmy jedyni, bo podobna sytuacja jest np. w Częstochowie. Myślę, że to nie jedyny powód, ale po prostu w naszym regionie jest inny klimat i trzeba brać to pod uwagę.
Przez kilka dni warunki atmosferyczne w Lublinie były bardzo dobre, jednak najbliższe prognozy pogody dla lublinian nie są zbyt dobre. Od piątku wrócił mróz i opady śniegu. W tej sytuacji w klubie mogą czuć spory zawód. Inne drużyny przygotowują się do wyjazdu na tor, bądź już to uczyniły. Motor Lublin zamiast robić to samo, musi pozwolić zimie odejść na dobre. - Trudnością w ostatnim czasie było przeprowadzenie prac z udziałem koparki. Przez mróz musieliśmy odłożyć czynności na drugą turę, aż zrobi się trochę cieplej - dodał Więckowski.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16. Sytuacja robi się dramatyczna. Makuszewski musi jechać do Rosji
Przed zimą Motor Lublin nie zapomniał o przygotowaniu obiektu pod kątem nowego sezonu. Na lubelskim owalu znalazł się nowy materiał. - Przez dwa sezony nawierzchnia była nieuzupełniana. Głównym celem byłem poprawienie toru, gdyż miejscami pojawiać się już zaczęły betonowe płyty, które są na podbudowie toru. Miejscami nawierzchnia była już zbyt uboga, aby dobrze przygotować tor - kończy działacz klubu z miasta nad Bystrzycą.
Brawo bartollo wbijacie pustakowi hmm wiedze ale ten typ knura z obory jest strasznie odporny na to ! "
przyszedł troll wesprzeć innego trolla haha jakie to wzruszające. Czytaj całość