Wspólne cotygodniowe treningi we Wrocławiu rozpoczęły się już na początku grudnia, w międzyczasie był dziesięciodniowy obóz w Świeradowie, a po nim powrót do stolicy Dolnego Śląska i dalsze treningi. Najwyższy czas na powrót Betardu Sparty na tor.
- Kluczem do sukcesu w okresie przygotowania fizycznego drużyny jest systematyczność i kontrolowana intensywność. Jesteśmy na finiszu tego ważnego etapu. Zawodnicy nadal ciężko pracują, ale już przechodzimy do BPS, czyli bezpośredniego przygotowania startowego - mówi Mariusz Cieśliński, trener ds. ogólnorozwojowych Betardu Sparty Wrocław. - Na tym etapie, a jesteśmy niespełna miesiąc przed pierwszym meczem, ważne jest by skupić się na indywidualnych potrzebach każdego zawodnika i właściwie dobierać spersonalizowane obciążenia - dodaje.
Przed wrocławianami okres pierwszych treningów i sparingów. Po nich przyjdzie czas na zmagania w PGE Ekstralidze. - Na sali treningowej czy podczas wspólnych zajęć w terenie czuć już, że zawodnicy nie mogą się doczekać momentu gdy na motocyklach wrócą na tor. Dobrze pamiętam takie uczucie głodu speedway'a po długiej zimie, więc wcale im się nie dziwię - przyznaje Rafał Dobrucki.
- Program treningów mieliśmy bardzo urozmaicony. Wprowadziliśmy wiele nowości, to pozwoliło nam spokojnie przechodzić przez kolejne etapy i tygodnie wspólnych zajęć. Czekamy na poprawę pogody i gdy tylko będzie to możliwe na Nowym Olimpijskim usłyszycie nasze żużlowe maszyny. Jeśli w kraju pogoda nie będzie wystarczająco dobra mamy przygotowane zastępczy scenariusz, ale wolelibyśmy zostać we Wrocławiu - podsumowuje manager Betardu Sparty Wrocław.
ZOBACZ WIDEO Z 1:5 na 4:2. W finałowym biegu na Motoarenie działo się!