Po niedzielnym treningu Fogo Unii Leszno napisaliśmy, że mistrzowie Polski po raz drugi z rzędu jako pierwsi wyjechali na swój tor po przerwie między sezonami. Wywołało to niemałe kontrowersje. Niektórzy z was wskazywali na piątkowy wyjazd juniorów Get Well na minitor. Kto zatem rozpoczął sezon żużlowy w Polsce?
Jan Krzystyniak nie ma złudzeń i porównanie obu treningów uważa za niezasadne. Ekspert podkreśla, że być może Jacek Frątczak chce wprowadzić swoje sposoby przygotowania do sezonu i zagrać na nerwach przeciwnikowi. - Wydaje mi się jednak, że wyjście na minitor w piątek nic nie dało ekipie Get Well. No, może tylko to myśl, że przestraszyli rywali - ocenia były żużlowiec.
Zdaniem naszego rozmówcy minitor ma swoje prawa i nie można utożsamiać treningu na nim z prawdziwym żużlem. - Rozpoczęcie sezonu to kontakt z motocyklem żużlowym na torze klasycznym, a nie na jakimś minitorze. Stąd zdecydowanie więcej dał niedzielny trening leszczynian. Na minitorze jest całkiem inna jazda. Wystarczy popatrzeć na młodych adeptów żużla. Jeśli dotrwali do pełnego toru, musieli w zasadzie zaczynać od nowa. Bali się prędkości i wejścia w łuk - mówi Krzystyniak.
Torunianie w prawie pełnym składzie (bez Chrisa Holdera) trenowali na Motoarenie już we wtorek. Niezależnie od wszystkiego i tak mają się z czego cieszyć. Są bowiem drużyny PGE Ekstraligi, które jeszcze nie wyjechały tor i nie zapowiada się, by zrobiły to w weekend. Synoptycy zapowiadają opady deszczu i śniegu. Wrócić ma również mróz.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls
Sorry za ciekawość musiałem rozwinąć co żeś Czytaj całość
Pan Janek pisze
Ekspert podkreśla, że Czytaj całość