Lindgren trenuje i ma się dobrze. Włókniarz wykorzystuje każdą chwilę do jazdy

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Fredrik Lindgren podczas prezentacji Włókniarza
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Fredrik Lindgren podczas prezentacji Włókniarza

forBET Włókniarz jest absolutnie spokojny o Fredrika Lindgrena. Szwed trenował w czwartek i miał czuć się znakomicie. Na piątkowy poranek planowano kolejną sesję treningową.

Reprezentant Szwecji pechowo zakończył zeszłoroczne rozgrywki. Doznał poważnej kontuzji kręgosłupa i dość długo dochodził do siebie. W Częstochowie zaryzykowali podpisując z nim kontrakt. Zaufali jednak zawodnikowi, że będzie w pełni sił na początek nadchodzących rozgrywek. Wygląda na to, że się nie zawiedli. Fredrik Lindgren trenował już w czwartek, a przecież jeszcze jakiś czas temu pojawiały się głosy, że zacznie sezon dopiero w maju.

- W czwartek Fredrik pięć razy wyjechał na tor i zaprezentował się idealnie. Nie było żadnych problemów. Przywiózł ze sobą trzy motocykle. Teraz zostaje u nas najprawdopodobniej na półtora miesiąca - przekazał nam prezes forBET Włókniarza Częstochowa, Michał Świącik. W tym miejscu warto dodać, że Szwed wsiadł na maszynę niedługo po tym, jak przyjechał do Częstochowy po wyczerpującej, ponad 20-godzinnej podróży z Andory, w której mieszka. - W piątek będzie trenować m.in. z Leonem Madsenem i juniorami - uzupełnił szef biało-zielonych rozmawiając z nami w czwartek wieczorem. Początek piątkowego treningu planowano na godzinę 10.

Wczesna pora związana była z niekorzystnymi prognozami pogody. W Częstochowie w piątek od rana pojawiły się opady śniegu, blokując możliwość wyjazdu na tor. Włókniarz maksymalnie jednak wykorzystywał możliwości treningu. Pomimo niższej temperatury i od czasu do czasu padającego deszczu, przy Olsztyńskiej trenowano we wtorek, środę i czwartek. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie trud włożony w przygotowanie toru. - Praca, praca i jeszcze raz praca - śmieje się Michał Świącik.

Bardzo chwali on sobie toromistrza, Damiana Leszczyniaka, który już w zeszłym roku zastąpił na tym stanowisku Andrzeja Puczyńskiego. Współpracuje on teraz z trenerem Markiem Cieślakiem, zdaje też raporty prezesowi. - W czwartek wieczorem dostałem sms-a od toromistrza Damiana, że po treningu tor został delikatnie zrysowany przez bronę, przerzucony, ubity i "wyszynowany" - relacjonował nam Świącik dodając przy tym, że Leszczyniak to bardzo oddany i zaangażowany pracownik. Zważywszy na to, że ma raptem 28 lat, Włókniarz może mieć fachowca na lata.

ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście

Źródło artykułu: