W Get Well Toruń przed podjęciem decyzji o zamianie Adriana Miedzińskiego na Runego Holtę mieliśmy burzę mózgów. Adam Krużyński, sponsor toruńskiego klubu i jeden z architektów składu na sezon 2018, słusznie zauważył, że największym problemem Aniołów w minionym roku były kontuzje. Greg Hancock i Miedziński opuścili po 4 mecze. Starego mistrza Hancocka wymieniono na nowszy model, czyli Jasona Doyle'a. W przypadku Adriana szukano alternatywy w osobie zawodnika, który będzie co najmniej tak samo skuteczny, a na dokładkę będzie umiał kalkulować.
Holta nie był pierwszym wyborem Get Well. Początkowo myślano o tym, by Miedzińskiego zamienić na Szymona Woźniaka. W sezonie 2017 miał on tylko minimalnie lepszą od Adriana średnią biegopunktową, natomiast średnią meczową miał gorszą. Toruń był jednak zdecydowany na zamianę, bo Woźniak wydawał się sztabowi szkoleniowemu żużlowcem, który ma większą szansę na to, by przejechać cało i zdrowo sezon.
Adrian nie zawsze kalkulował, często pakował się w torowe kłopoty na własne życzenie. Jego absencja w czterech spotkaniach sezonu 2017 (plus dwumecz o utrzymanie) sprawiła, że Get Well do końca, do ostatniego meczu barażowego, bronił się przed spadkiem do Nice 1.LŻ. Uznano, że Miedziński w znacznym stopniu położył drużynie sezon. Kiedy więc nie udało się z Woźniakiem, wybrał Cash Broker Stal Gorzów, to uderzono do Holty. Założono, że nawet jeśli będzie miał słabszy sezon niż w Częstochowie, to i tak będzie bardziej pożyteczny od nieobliczalnego wychowanka.
W Get Well wierzą, że Rune zachowa chłodną głowę i czasami odpuści ryzykowną walkę o punkt w danym biegu w myśl zasady, że na jednym wyścigu świat się nie kończy. Ich zdaniem Miedziński nie potrafił tego zrobić. Ambitnie walczył do upadłego, ale w sezonie 2017 stracił na tym nie tylko on sam, ale i zespół.
ZOBACZ WIDEO Z 1:5 na 4:2. W finałowym biegu na Motoarenie działo się!
Ale jeśli chodzi o Holtę to wolałbym Walaska w skł Czytaj całość