Woźniak zyskał nowe paliwo do rozwoju kariery. Ścian na żółto i niebiesko jednak nie pomalował

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Szymon Woźniak w barwach Stali Gorzów
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Szymon Woźniak w barwach Stali Gorzów

Szymon Woźniak nie należy do osób, które zmieniają kluby jak rękawiczki. Cash Broker Stal będzie jego trzecim pracodawcą. Indywidualny Mistrz Polski traktuje zmianę jako wyzwanie i nie obawia się presji towarzyszącej gorzowskiemu klubowi.

Każdy zawodnik potrzebuje czasu na to, by zaadaptować się do drużyny. Nie inaczej wygląda ta kwestia u nowego zawodnika Cash Broker Stali Gorzów. - Pierwszy etap adaptacji następuje już zimą, kiedy mamy czas na spotkania w klubie, z kibicami, czy nowymi kolegami z drużyny. Za mną również zgrupowanie i jestem jak najbardziej pozytywnie nastawiony, również dzięki budującej się atmosferze w drużynie. Teraz zaczynają się treningi na torze i jestem pełen optymizmu. Oby dopisywała pogoda, bo pierwszy mecz mamy u siebie i potrzeba kilku dni wspólnych treningów, co zawsze wpływa na prędkość na torze - powiedział Szymon Woźniak.

Czy trudno jest od razu założyć kevlar nowego zespołu, gdy wcześniej reprezentowało się inne kluby? - Miałem całą zimę, by się oswoić i przyzwyczaić do nowych kolorów - stwierdził zawodnik. Czy więc pomalował ściany w barwach Stali? - Ścian na żółto i niebiesko nie malowałem, jednak to pewna zmiana w moim życiu, do której podchodzę jak do kolejnego wyzwania i etapu. Chcę z tego stworzyć możliwość rozwoju - podkreślił wychowanek Polonii Bydgoszcz.

Gorzów żyje żużlem, z czego rodzi się również presja wyniku. Nie jest to jednak żaden problem dla nowego żużlowca Stali. - Na tę chwilę absolutnie tego nie odczuwam. Na pewno Stal Gorzów to klub, który zawsze mierzy w najwyższe cele i to jak najbardziej zaleta, a nie wada. O to chodzi w tym sporcie, by mierzyć wysoko i zdobywać jak najwyższe laury, jednak należy do tego dążyć bez zbędnego ciśnienia. Tego absolutnie w Stali się nie wyczuwa - ocenił. 

Woźniaka czeka teraz adaptacja do nowego toru. Nie zamierza on odkurzać starych zeszytów. - Lepiej to zresetować i nie bazować na starych zapiskach. Żużel to bardzo dziwny sport, w którym zeszyt czasem bardziej przeszkadza, niż pomaga. To punkt odniesienia, ale lepiej zacząć od nowa, bo nigdy nie jest tak, by nie mogło być lepiej - zaznaczył żużlowiec.

Czasu przed startem sezonu nie ma dużo. Czy w Polsce nie powinno się pomyśleć o delikatnym przesunięciu kalendarza ze względu na kwestie pogodowe? - Trochę w tym prawdy. Już od paru lat można zauważyć, że wiosna przychodzi później. Może warto byłoby pójść śladem Szwecji i zaczynać trochę później - może nie w maju, ale choćby w połowie kwietnia, kiedy mogłyby się odbywać eliminacje Złotego Kasku. Rundy eliminacyjne do Indywidualnych Mistrzostw Świata zaczynają się w połowie maja, więc marcowy Złoty Kask to według mnie zarówno duże wyzwanie, jak i niebezpieczne ryzyko - zgodził się Szymon Woźniak.

Dla nowego seniora gorzowskiego klubu sezon 2018 będzie szczególny również z jednego powodu. Przystąpi do rozgrywek jako Indywidualny Mistrz Polski. - Marchewka została zjedzona, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Absolutnie nie zamierzam zacząć odcinać kuponów, tylko dodało to mi więcej wiary w siebie i determinacji. Ja jestem zawodnikiem, który do wszystkiego dochodził mozolną pracą. Chcę to mistrzostwo przekłuć na paliwo do następnych osiągnięć i do spełnienia kolejnych marzeń - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland

Źródło artykułu: