Speedway of Nations szansą dla Słoweńców. Matej Zagar liczy na rodaków

Tomasz Janiszewski 26 Marca 2018, 14:28

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Matej Zagar

• W poniedziałek sparing na Wyspach. Debiut Martina Vaculika w barwach Leicester

Uczestnik cyklu Grand Prix wierzy jednak, że SON może okazać się istotną okazją do tego, by dać kilku zawodnikom z jego kraju szansę zasmakowania żużla na światowym poziomie. - To dobra rywalizacja, zwłaszcza dla innych chłopaków ze Słowenii, którzy się sprawdzą. Z pewnością to im pomoże. Mają szansę, aby umieścić swoje nazwisko na mapie żużla. Myślę, że to świetna okazja, ponieważ ich poziom pod względem ligowym nie jest profesjonalny. Może to otworzyć niektórym drzwi - stwierdza Zagar w rozmowie ze speedwaygp.com.

Siódmy zawodnik ubiegłorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata uważa, że największe braki u słoweńskich kolegów wynikają z niewiedzy i umiejętności technicznych. - Zawsze mówiłem, że prędkość nie zawsze jest najważniejszą rzeczą w żużlu, szczególnie gdy jedziesz do Wielkiej Brytanii. Czasami najszybszy facet wygrywa, ale musisz nauczyć się być dobrym technicznie i kontrolować motocykl w każdej sytuacji. Wiele się tam tego nauczyłem i opanowałem motocykl. Bez tego nie sądzę, że można coś osiągnąć, szczególnie w Wielkiej Brytanii - przyznaje 34-latek.

Grono, z którego dwóch jeźdźców uzupełni skład na czerwcowe zmagania w Teterowie, jest bardzo małe. W Słowenii na żużlu ściga się razem z Zagarem zaledwie pięciu zawodników. Są to Matic Ivacic, Denis Stojs, Nick Skorja i Jan Pintar. Pierwszy z nich na sezon 2018 związał się umową z drugoligową Polonią Bydgoszcz, drugi ma już 40 lat i rzadko startuje poza ojczyzną. Największą nadzieją jest jednak urodzony w 1998 roku Skorja, który przed rokiem zasmakował startu z dziką kartą w Grand Prix Słowenii w Krsko.