[tag=6330]
Maciej Janowski[/tag] i Przemysław Pawlicki mieli bogaty dzień medialny w stolicy. Pojawili się w porannej audycji RDC Polska, a następnie udali się na kolejne spotkania z dziennikarzami. - Warszawa to ważna runda cyklu SGP, jedziemy u siebie, na PGE Narodowym mamy mnóstwo kibiców, chcemy im dać show i często wspinamy się na wyżyny umiejętności - powiedział na antenie RDC Janowski. - W roku ubiegłym byłem drugi, w tym roku chciałbym walczyć o zwycięstwo na PGE Narodowym - dodał.
Pawlicki wspomniał, że nie czuje debiutanckiej tremy przed nowym sezonem w cyklu SGP. - Wygrana w takim miejscu marzy się każdemu, a tym bardziej Polakom. To nasz stadion narodowy. Tam gra też reprezentacja piłkarska i mnóstwo kibiców dopinguje różnych sportowców. To podnosi nas na duchu, dlatego jest też emocjonująco - przyznał starszy z braci Pawlickich.
Obaj żużlowcy przed zbliżającym się sezonem wypowiadali się również w temacie inauguracji rozgrywek PGE Ekstraligi oraz przygotowań zimowych, które mają już za sobą. - Do połowy marca trenowałem z Mariuszem Cieślińskim. Bliżej sezonu szukałem jazdy w Hiszpanii na motocrossie. Pogoda tam też czasami nie była najlepsza - opowiedział Janowski. - PGE Ekstraliga? Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po ostatnim finale jesteśmy delikatnie podrażnieni i chcemy powalczyć o złoto, ale tak jest w każdej drużynie. Skupiamy się na sobie i chcemy dobrze wejść w sezon. W roku ubiegłym Fogo Unia Leszno na początku przegrywała, a pod koniec "odpaliła rakiety" - przypomniał.
Przemysław Pawlicki czeka na swój debiut w zespole MRGARDEN GKM-u Grudziądz. - Od grudnia były treningi przygotowawcze. W tym roku miałem jeden obóz z kadrą i dwa indywidualne wyjazdy do Hiszpanii - powiedział. - Jesteśmy po pierwszych treningach na torze w Grudziądzu. Pogoda się klaruje. Od przyszłego tygodnia ma być ocieplenie i sądzę, że nasz sparing zaplanowany na przyszły czwartek odbędzie się bez problemów. Tor w Grudziądzu jest dobrze przygotowany, a cele GKM-u? Co roku ta drużyna wygląda lepiej w tabeli. Mamy młody i ambitny zespół, możemy być "czarnym koniem" PGE Ekstraligi i awansować do play-off - zauważył.
12 maja obaj żużlowcy zainaugurują nowy sezon w cyklu Grand Prix. Już nie mogą doczekać się występu w Warszawie. - Będziemy walczyć do końca i na maksa, wszyscy chcą wygrać mistrzostwo świata i to jest jasne. Typy ekspertów? Nie działa to na mnie wcale i nie pomaga, ani nie przeszkadza - wyznał zawodnik Betardu Sparty Wrocław.
Bez stresu do inauguracji Grand Prix podchodzi Przemysław Pawlicki. - Nie spodziewam się niczego specjalnego, na nic się nie nastawiam, cieszę się z awansu. To pierwszy rok, więc nie ma presji na mojej głowie. Trema? Nie myślę o tym, cieszę się ze zrealizowanego celu. Chcę czerpać radość i rozwijać karierę. Jeśli mój debiut pójdzie tak jak u Bartosza Zmarzlika i Patryka Dudka, którzy zdobywali medale, to można powiedzieć, że brakuje tylko jednego miejsca (Zmarzlik w debiucie w SGP był trzeci, a Dudek drugi) - skomentował zawodnik MRGARDEN GKM-u.
Maciej Janowski zgodził się z opinią, że "polski sezon" w cyklu SGP 2018 jest możliwy do zrealizowana. - Oby tak było. Na to liczę, już te ostatnie lata pokazały, że prawie w każdym turnieju Grand Prix mamy Polaka w finale, a w półfinale rzadko nas brakuje. Przyzwyczailiśmy kibiców do tego, że Polacy biją się o zwycięstwo w turniejach. Podoba mi się nasz hymn i miło byłoby słuchać go jak najczęściej - stwierdził Janowski.
Obaj nasi reprezentanci mają bardzo pozytywne skojarzenia z PGE Narodowym. - Oczywiście nas poniesie. Zawody w Warszawie pokazują, jak bardzo kibice są "wkręceni" w tę dyscyplinę i jak dobrze bawią się na zawodach żużlowych. W Warszawie jest najlepsza okazja ku temu, żeby poznać żużel - zakończył Maciej Janowski.
Cały czas trwa sprzedaż biletów na warszawską inaugurację cyklu Grand Prix. Wejściówki dostępne są w punktach sprzedaży bezpośredniej: w salonach Empik i STS, a także w Internecie.
ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat?