Przewaga psychologiczna Startu przed inauguracją. Jurica Pavlic czarnym koniem? (wywiad)

WP SportoweFakty / Dragan Visnjic / Jurica Pavlic na jednym kole
WP SportoweFakty / Dragan Visnjic / Jurica Pavlic na jednym kole

Car Gwarant Start Gniezno ma już za sobą pierwsze treningi po zimowej przerwie. O wnioskach z próbnych jazd, nastawieniu przed inauguracją ligi, wypożyczeniu Filipa Hjelmlanda czy m.in. formie Juricy Pavlicia porozmawialiśmy z menadżerem gnieźnian.

[b]

Mateusz Domański, WP SportoweFakty: Kilka treningów już za wami. Jakie wnioski po tych pierwszych jazdach po zimowej przerwie? Czy gdzieś z tyłu pańskiej głowy jest już wizja składu na pierwszy mecz ligowy z Lokomotivem Daugavpils?
Rafael Wojciechowski, menadżer Car Gwarant Startu Gniezno: [/b]

Jeszcze jest na to zdecydowanie za wcześnie. Uważam, że mam wyrównany zespół. Tak naprawdę, to wszyscy seniorzy są na porównywalnym poziomie. Dzisiaj to by było takie wróżenie fusów na temat składu na pierwszy mecz. Musiałbym chyba w ramach nagrody wytypować zestawienie z ubiegłego roku. Od początku sezonu wszyscy mają równe szanse. Liczę, że Super Mecz pokaże nam, w którym miejscu są poszczególni zawodnicy. Później mamy jeszcze cały tydzień, by się pościgać, mam nadzieję, w dobrej temperaturze. Na pewno odjedziemy około dwa treningi. One powinny pokazać, kto jest najlepiej przygotowany. Z tych zawodników wybiorę skład na spotkanie inaugurujące rozgrywki Nice 1. Ligi Żużlowej.

Czyli kolejnego sparingu, oprócz tego z Fogo Unią Leszno, już nie będzie?

Przewidujemy jeszcze jeden sparing. Nie ma być on jednak walką o skład. Miałby pozwolić zawodnikom na przetestowanie ustawień w warunkach meczowych i przygotowanie się do arcyważnego pojedynku z Lokomtivem Daugavpils.

Rozmawiałem z Juricą Pavlicem i powiedział mi, że tak dobrze nie czuł się jeszcze nigdy. Nawet wtedy, gdy imponował formą w barwach Unii Leszno. Poza tym słyszałem, że Chorwat świetnie radził sobie na treningach.

Muszę potwierdzić jego słowa. Jest w bardzo dobrej dyspozycji. Zobaczymy, jak to będzie po pierwszym poważnym ściganiu. Bardzo chcę, by leszczynianie nas przetestowali i pokazali, w którym miejscu jesteśmy. Po Super Meczu będę mógł wyciągnąć więcej wniosków.

Wypożyczyliście do Stali Gorzów Filipa Hjelmlanda. Czym była podyktowana ta decyzja?

Przede wszystkim dobrem zawodnika. U nas Filip nie miał zagwarantowanego miejsca w składzie. Tam może też nie ma, ale sam zawodnik chciał tak zrobić. Z Filipem podpisaliśmy kontrakt warszawski i obiecaliśmy, że damy mu wolną rękę. Ja wywiązałem się z tej obietnicy. Mam nadzieję, że po tym pobycie w Stali Gorzów nabierze doświadczenia w ekstraligowych warunkach i doceni naszą postawę. Jeżeli będzie chciał wrócić do Gniezna, to drzwi są otwarte.

ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat?

Filip trafił do Stali Gorzów po tym, jak ekstraligowiec wypożyczył Petera Ljunga do Lokomotivu Daugavpils. To duże wzmocnienie waszego pierwszego rywala.

Myślę, że dzięki temu widowisko podczas pierwszego spotkania będzie jeszcze ciekawsze. Kibice powinni sobie na nie zacierać ręce. Na pewno mecz inaugurujący sezon będzie ciekawy i zacięty. My szanujemy każdego rywala, ale też nikogo się nie boimy. Tylko się cieszyć, że od początku będziemy wiedzieć, w jakim miejscu jesteśmy, jeżeli chodzi o siłę naszego zespołu.

Wydaje się, że mała przewaga psychologiczna będzie po waszej stronie. To przecież wy wyjechaliście szybciej na tor.

Zdecydowanie tak. To jest jednak dyspozycja dnia każdego z zawodników i odpowiednie przygotowanie do pierwszego meczu. Uważam, że odbędziemy tyle treningów, by być w stu procentach gotowym na inaugurację ligi. Jestem przekonany, że tak będzie. Myślę, że moi zawodnicy staną na wysokości zadania, nie zawiodą kibiców i zwyciężą w pojedynku z Lokomotivem.

W piątek odbył się pierwszy w tym roku egzamin na licencję żużlową. Waszych adeptów w Grudziądzu jednak nie było.

Na początku sezonu tor jest dosyć trudny. Nasi adepci odjechali jeden trening po przerwie, ale jest jeszcze za wcześnie, by przystępowali do egzaminu. Myślę, że pod koniec kwietnia, przy okazji kolejnej szansy, któryś z nich pojawi się na egzaminie.

Źródło artykułu: