W środę Falubaz Zielona Góra pojechał jedyny sparing przed sezonem 2018, pokonując w Gnieźnie miejscowy Car Gwarant Start 49:40. W dwóch wyścigach pojechał Piotr Protasiewicz, którego w pierwszej stolicy wcale miało nie być. 43-latek planował, że weźmie udział w turnieju par w Toruniu, jednak te zawody odwołano.
- Od tygodnia wiedziałem o zawodach w Toruniu, a we wtorek dowiedziałem się, że jednak go nie będzie. Z drugiej strony dużo pojeździliśmy w Ostrowie i Rawiczu, wstępną fazę testów nowego sprzętu mam za sobą i paniki nie ma. Sparing w Gnieźnie nic nie wniósł, nie miałem ze sobą sprzętu meczowego. Jeździmy spod taśmy, łapiemy automatyzm i czekamy na ligę - mówi Protasiewicz w rozmowie z "Radiem Zielona Góra".
Falubaz przed inauguracyjnym meczem w Tarnowie będzie jeszcze trenował na swoim torze, gdzie zawodnicy zielonogórskiej drużyny dokonają generalnych testów sprzętu przed rozpoczęciem zmagań w PGE Ekstralidze. - Jest jakaś baza. Bardziej skupiamy się na chwyceniu luzu na motocyklu i pod taśmą, bo to jest ważne. Motocykle spisują się dobrze. Dwa razy już się pościgałem. Nie ma sensu na dalsze testy, bo nie wiemy, jaki będzie tor w Tarnowie. Gdyby to był lipiec, to warunki byłyby w miarę przewidywalne - przyznaje Protasiewicz.
- Pierwszym poważnym testem będzie dopiero mecz ligowy. Akceptujemy to, bo podobne warunki ma większość drużyn. Z drugiej strony nie wiemy, jakie warunki będą w niedzielę w Tarnowie. Jest wiele niewiadomych i teraz bym sobie nimi głowy nie zaprzątał - dodaje kapitan Falubazu.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland
Nie no to już się robi śmieszne. Gdzie ty chcesz złapać luz na motocyklu jak w Gnieźnie pojechałeś dwa bieg Czytaj całość