Hampel dla SportoweFakty.pl: Chciałbym być w finale

Jarosław Hampel od dłuższego czasu walczy o powrót do cyklu Grand Prix. Polak otrzymał dziką kartę na turniej w Lesznie i zapewnia, że zrobi wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony.

- Nie jest chyba żadną tajemnicą, że bardzo zależy mi na startach w żużlowej elicie. Z tego powodu będę chciał pokazać się w Lesznie z jak najlepszej strony. Powiem jednak szczerze, że nie przygotowuję się do tych zawodów w żaden nadzwyczajny sposób. Przygotowania idą normalnym tokiem. Na pewno będzie trzeba ustawić silniki pod kątem toru, na którym przyjdzie nam rywalizować, a z tego, co wiem, możemy spodziewać się twardej nawierzchni. Zrobię wszystko, żeby być jak najszybszy -mówi w rozmowie z naszym portalem Jarosław Hampel.

Polak nie ukrywa, że liczy na awans do wielkiego finału. - Nie będę ukrywał, że byłoby wspaniale znaleźć się w wielkim finale leszczyńskiej imprezy, a później pokazać się w nim z jak najlepszej strony. Mam jednak świadomość, że realizacja tego celu będzie bardzo trudna. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Na pewno dam z siebie wszystko - mówi Hampel.

Żużlowiec leszczyńskiej Unii uważa, że turnieje Grand Prix rozgrywane w Polsce mają szczególny wymiar głównie za sprawą energicznie reaugujących kibiców. Hampel twierdzi, że podobna atmosfera panuje jedynie podczas zawodów w Cardiff. - Na pewno atmosfera podczas zawodów w Polsce jest wyjątkowa. Duża w tym zasługa naszych kibiców, którzy bardzo energicznie reagują na wydarzenia, które mają miejsce na torze. To naprawdę coś wspaniałego. Nie należy jednak zapomnieć o innych ośrodkach, które również potrafią stworzyć niesamowitą otoczkę. Wystarczy podać przykład Grand Prix w Cardiff. Tym zawodą również towarzyszy wspaniały żużlowy klimat. Generalnie jednak trzeba przyznać, że Polska jest miejscem szczególnym - głównie za sprawą fanów, którzy wykonują niesamowitą robotę - tłumaczy.

Zdaniem naszego rozmówcy Polacy zdecydowanie przodują w organizacji imprez żużlowych. - Spokojnie można powiedzieć, że jesteśmy w tym najlepsi, co zresztą wielokrotnie już się potwierdzało. Organizowane przez nas imprezy były przygotowane niemal perfekcyjnie i bardzo profesjonalnie. Najlepszym dowodem na poparcie tej tezy są liczne pochwały, które otrzymują nasi działacze - podkreśla.

Hampel przyznaje, że jest nieco zaskoczony rozstrzygnięciami pierwszego turnieju w Pradze, w którym dość nieoczekiwanie zwyciężył Emil Sajfutdinow. - Na pewno byłem zaskoczony zwycięstwem Emila. Nie jest jednak dla mnie zaskoczeniem jazda Fredrika Lindgrena, ponieważ przyglądam się dyspozycji tego zawodnika od samego początku sezonu. Szwed jeździ świetnie w rodzimej lidze a także w Anglii. Nieco gorzej radzi sobie wprawdzie w Polsce, ale bez wątpienia początek sezonu może zaliczyć do udanych. Z tego powodu jego miejsce w finale nie jest dla mnie niespodzianką. Lindgren miał po prostu prawo znaleźć się w najlepszej czwórce. Zaskoczył natomiast Sajfutdinow. Wydaje mi się, że ten zawodnik został trochę przeoczony przez resztę stawki i właśnie dlatego mógł cieszyć się ze zwycięstwa - dodał na zakończenie.

Komentarze (0)