Marcin Majewski: Rekord na inaugurację pokazuje, że ludzie chcą oglądać żużel. Dajmy im więcej (wywiad)

- Stoimy przed wyzwaniem. Chodzi o opomiarowanie torów i zawodników, żeby było jak w Moto GP, gdzie kibice dostają informacje o średniej prędkości każdego z uczestników wyścigu, czy przejechanych kilometrach - mówi Marcin Majewski.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Marcin Majewski na Gali PGE Ekstraligi WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Marcin Majewski na Gali PGE Ekstraligi

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Za nami udane otwarcie żużlowego sezonu. Spotkania pierwszej kolejki nowego sezonu PGE Ekstraligi cieszyły się olbrzymią oglądalnością.

Marcin Majewski, szef żużla w nc+: Tak, pojedynek Betard Sparty Wrocław z Fogo Unią Leszno obejrzało w nSport+ 260 tysięcy widzów. To rekord w historii transmisji PGE Ekstraligi w naszej stacji. Także niedzielne spotkania cieszyły się bardzo wysoką oglądalnością. To jest dowód na to, że żużel jest dyscypliną z potencjałem, a ludzie chcą speedway oglądać. A jak chcą, to dajmy go kibicom jak najwięcej. Zresztą teraz wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom.

Czyli?

Drugą kolejkę chcemy pokazać w całości. Zaczynamy w piątek od 19. meczem forBet Włókniarz Częstochowa z Grupą Azoty Unią Tarnów. W sobotę od 17.30 Get Well - Betrad Sparta Wrocław. W niedzielę od 16.00 Falubaz - MRGARDEN GKM Grudziądz i na deser od 18.30 Fogo Unia Leszno - Cash Broker Stal Gorzów. Wszystkie mecze wyłącznie w nSport+.

A żużel ogląda się lepiej niż ligowa piłka?

W sezonie 2017 mieliśmy najlepsze wyniki oglądalności play-off w historii. Jesteśmy na takim etapie, że żużel ma swoich stałych widzów, którzy bez względu na porę włączą i oglądają. PGE Ekstraliga to naprawdę najlepsza żużlowa liga świata, a ma jeszcze spory potencjał.

Wykorzystujecie go w stu procentach?

Technicznie? Właśnie stoimy przed wyzwaniem, które będzie kolejnym kopem do przodu. Chodzi o opomiarowanie torów i zawodników, żeby było jak w Moto GP, gdzie kibice dostają informacje o średniej prędkości każdego z uczestników wyścigu, czy przejechanych kilometrach. Jeśli zrobimy to w żużlu, dyscyplina wejdzie na inny, jeszcze wyższy poziom.

Kiedy to się stanie?

Dobre pytanie. Myślę, że to jest nieuniknione. Świat idzie do przodu.

Graficznie jesteście już za to na najwyższym poziomie. Nie przypominam sobie większych utyskiwań kibiców od czasu, kiedy przed biegiem pokazywaliście twarze zawodników jak odlane z brązu. Złośliwie mówiono, że to górnicy, nie żużlowcy.

Górnicy już odjechali na wieczną szychtę. To było cztery lata temu. W tym roku Speedway+, czyli nasz żużlowy teleexpress, jest w nowych, wirtualnych szatach, czyli z wirtualnego studia. Mam nadzieję, że czwartkowa premiera się podobała. To program zapowiadający kolejkę. Mówimy o tym, co ciekawego nie tylko na torze, ale również poza nim. Dobrze podane informacje przez Joannę Cedrych i Karolinę Mikołajczyk.

Coś jeszcze?

Tak, planujemy nowości realizacyjne, które kibice już mogli obejrzeć podczas transmisji z Wrocławia i Gorzowa. Dodatkowa kamera przy maszynie startowej bardzo się sprawdziła. Kibice już to zauważyli i też im się podoba. Idziemy w tym kierunku. To nie koniec nowinek. Proszę nas oglądać, bo obiecuję, że jak zawsze będziemy trzymać poziom, bo wypracowaliśmy markę naszych transmisji. To dzięki najlepszym w Polsce ludziom od żużla, jakich mam w zespole. Wielki finał PGE Ekstraligi z Wrocławia to była najlepsza transmisja w historii rozgrywek. Specjalna kamera na linie, dron, 14 kamer. Nie ma co ukrywać, że ładny byłby widok z kasku, czy z motocykla, ale mamy ograniczenia regulaminowe.

Jakieś zmiany personalne?

W nowym sezonie pojawiła się Klaudia Szmaj. Już widzieliśmy ją w ostatnich dwóch magazynach. Klaudia będzie dla nas robiła materiały wspólnie z Piotrem Stefańskim i Przemkiem Błaszakiem, którzy przygotowują najlepszą żużlową kuchnię meczu w tym kraju. Zależy mi na tym, żeby pierwsza kobieta w Polsce z licencją Ż, była razem z nami.

Nie będzie w tym roku Darii Kabały-Malarz?

Daria jest mocno zaangażowana w piłkę nożną, ale będzie pracowała przy Speedway Grand Prix. Natomiast w nowym sezonie magazyn PGE Ekstraligi prowadzimy na zmianę z Gabrielem Waliszko.

Jeszcze jakieś transfery?

Rafał Bryndal przygotowuje do magazynu cykl "punkt bonusowy". Liczę na jego lekkie pióro i siłę dowcipu. Bryndal będzie odprężającym elementem w magazynie. Poza Rafałem na nasz pokład dołączają eksperci, Tomasz Bajerski i Ronnie Jamroży. Bajerski, były uczestnik Grand Prix, był już gościem studia meczu otwarcia Sparta - Fogo Unia i wypadł obiecująco. Jamroży, były żużlowiec, obecnie motocrossowiec, wróci do swojej dyscypliny w innej roli. W parku maszyn pojawił się też nowy reporter, Mateusz Kędzierski.

Kto, prócz Roberta Wardzały, będzie w magazynie analizował akcje, czyli miał pieczę nad zaczarowanym ołówkiem?

Piotr Świderski, Mirek Jabłoński, Robert Kościecha.

Co z komentatorami? Kibice twierdzą, że nSport+ to Tomasz Dryła i długo, długo nic.

Tomek jest świetny, ale Sergiusz Ryczel ma ogromny potencjał. Jest też Michał Łopaciński, który również ma spore możliwości. Sergiusz jako komentator żużla ma krótki staż, Michał również. Dajmy im szansę, bo przecież Tomek Dryła nie od razu był tym Tomkiem Dryłą, którego słuchamy obecnie.

Jak sobie przypomnę pana ostatnią wymianę zdań z Piotrem Rusieckim, prezesem Fogo Unii, to myślę, że szef żużla w nSport+ musi mieć ciężko. Dużo zdrowia kosztują pana kontakty z klubami i kierowanie żużlem?

To jest pytanie do mojej żony, ona by najlepiej odpowiedziała. Żużel jest zależny od pogody, stąd jest trochę nieprzewidywalny. Co do współpracy z klubami, jest dobra. Różne wymiany zdań się zdarzają, ale to nie problem. Czasami nawet to lubię.

Rozumiem, że pana wiedza z meteo rośnie.

Śmieję się, że od kwietnia do października, mam jedną ósmą etatu w TVN Meteo. Poprzedni sezon pod względem pogody i przekładania spotkań był najgorszy. Ma to też jednak swoje plusy. Wiem co to front atmosferyczny, jak się zachowuje itp. Tu ukłony i podziękowania dla TVN Meteo i synoptyka Artura Chrzanowskiego. Pytanie, czy będzie lało? W ubiegłym sezonie padało często.

Niedawno spytał mnie pan i innych ekspertów o pierwszą trójkę, czarnego konia i spadkowicza. Teraz ja pana zapytam o to samo.

Pierwsza trójka to Unia Leszno, Sparta i Włókniarz, ale nie podam kolejności. Czarny koń to Włókniarz. Spadkowicz? Najsłabiej na papierze wygląda Unia Tarnów.


ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018


Czy nSport+ powinna już w tym roku pokazać wszystkie mecze PGE Ekstraligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×