W najbliższym czasie Cash Broker Stal Gorzów będzie musiała radzić sobie bez Martina Vaculika, który w meczu Premiership doznał kontuzji kostki. W piątek Słowak przeszedł zabieg. - Ma uraz lewego śródstopia, jest złamanie w okolicy kostki - tłumaczy Stanisław Chomski. Wstępnie mówi się o kilku tygodniach przerwy Vaculika. - Musimy poczekać na wyniki badań pooperacyjnych. Wówczas może będzie jakaś hipoteza odnośnie jego powrotu - dodaje trener brązowych medalistów DMP z ubiegłego sezonu.
Po kontuzji Słowaka gorzowianie mają bardzo ograniczone pole manewru. Chomski na dobrą sprawę ma do dyspozycji tylko Filipa Hjelmlanda, którego ekipa z północy województwa lubuskiego zakontraktowała po oddaniu Petera Ljunga do Lokomotivu Daugavpils. Nie da się ukryć, że starszy ze Szwedów teraz bardzo przydałby się Cash Broker Stali.
- Peter nie chciał dłużej poczekać. Żużel to sport, w którym zawodnicy głównie utrzymują się z pracy, którą wykonują na torze, a nie z tego tytułu, że są członkami zespołu. W innych dyscyplinach jest inaczej, żużel ma taką specyfikę. Nic nie poradzę na to, że jest taki, a nie inny regulamin i nie możemy nic innego zrobić - tłumaczy Chomski.
Mimo kłopotów kadrowych, Cash Broker Stal Gorzów nie wybierze się na pojedynek z Fogo Unią Leszno jak na ścięcie. - Pojedziemy do Leszna po jak najlepszy wynik. Co będzie? Nie wiem. Ideą sportu jest wygrywanie. Rywalizuje się po to, by zwyciężać. Nie można z góry założyć, że jedziemy do Leszna tylko odjechać mecz. Wtedy moglibyśmy wystawić drużynę juniorów. Pojedziemy też dla kibiców - zapowiada Chomski.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018