Siedmiu wspaniałych: Panie Holder! Witamy znów na topie! Tęskniliśmy za takim Chrisem

Chris Holder przypomniał sobie, że kiedyś potrafił się ścigać na najwyższy poziomie i z marszu trafił do najlepszej siódemki 2. kolejki PGE Ekstraligi. Drugi raz z rzędu w siódemce są Nicki Pedersen i Dominik Kubera.

Bartłomiej Ruta
Bartłomiej Ruta
Chris Holder WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Chris Holder

Pierwsza kolejka PGE Ekstraligi i jej "siedmiu wspaniałych" wysoko zawiesili poprzeczkę. Tym razem najlepsi zawodnicy zdobyli łącznie 79 punktów (o trzy mniej niż w pierwszej kolejce). Ponownie doceniliśmy Nickiego Pedersena oraz Dominika Kuberę. Pozostali debiutują wśród wspaniałych. Tak jak przed tygodniem w zestawieniu znalazło się miejsce dla zawodników z pięciu różnych klubów. Przed wami najlepsi z najlepszych drugiej kolejki najlepszej ligi świata.

1. Nicki Pedersen (Grupa Azoty Unia Tarnów - drugi raz w siódemce kolejki). Duńczyk ponownie otwiera nasze zestawienie. Podczas spotkania w Częstochowie prezentował się doskonale. Wyglądał dokładnie jak ten Pedersen, który zdobywał trzy tytuły mistrza świata. Z tą małą różnicą, że nie jechał jak szaleniec. Doskonale było to widać w pojedynku z Matejem Zagarem, w którym spokojnie i rozważnie szukał miejsca do ataku. Wszyscy pamiętają tarcia tych dwóch zawodników, ale tym razem rywalizacja odbyła się fair. Co bardziej sceptyczni każą jeszcze czekać z oceną formy Pedersena, my jednak mamy inne zdanie. Pedersen wrócił i jest w świetnej dyspozycji.

2. Paweł Przedpełski (Get Well Toruń). Zanotował chyba najlepszy występ od czasu przejścia w wiek seniora. Przedpełski momentami jeździł na Motoarenie niczym profesor. Kapitalnie ograł Milika i Drabika w jednym z biegów. To on mimo zewnętrznych pól startowych był liderem w parze z bardziej utytułowanym Iversenem. Jeśli wychowanek utrzyma podobną dyspozycję w kolejnych meczach, będzie solidną kartą w talii menadżera Frątczaka.

3. Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra). W zasadzie niewiele możemy napisać o jego jeździe. Był tak szybki jak francuski pociąg ekspresowy TGV. Kapitalnie startował i obierał najlepsze ścieżki, wskutek czego przywiózł komplet punktów. - Cieszę się, że mogłem zmazać plamę z poprzedniego tygodnia - słusznie i szczerze podsumował swój występ sam zainteresowany. Przed tygodniem był biczowany, ale tym występem odkupił zdecydowaną większość win. Strzeżcie się rywale - Dudek wraca do formy.

4. Chris Holder (Get Well Toruń). Były mistrz świata i jeden z najlepszych Australijczyków ostatnich lat nie zaliczył do udanych kilku poprzednich sezonów. To chyba dlatego jego ostatni występ jest tak mocno komplementowany. Holder nie dotarł na pierwszy mecz ligowy swojej drużyny wskutek problemów wizowych, ale kiedy już uporał się z tymi trudnościami, pokazał, że jest w doskonałej dyspozycji. Na toruńskim stadionie było widać ten luz, z którym zdobył tytuł najlepszego na świecie. Żużlowe środowisko tęskniło panie Holder! Witamy znowu na topie.

5. Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno). Pierwszy mecz mu nie wyszedł, ale w drugim to on poderwał Fogo Unię do ostatecznego ataku. Był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny, choć początek zawodów nie wyglądał na idealny. Rosjanin przegrywał starty, ale kapitalnie walczył na trasie. W drugiej części zawodów, gdy starty już miał na odpowiednim poziomie, nie dawał rywalom szans. Stoczył kapitalny pojedynek w ostatnim wyścigu meczu ze Stalą. Przegrał z Kasprzakiem, ale wygrał ze Zmarzlikiem. Ten bieg był ozdobą doskonałego spotkania.

6. Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław). Jego jazda jeszcze jest jak sinusoida. W pierwszym meczu sezonu słabo zaczął, lepiej zakończył. Tym razem było odwrotnie i właśnie punktów Maksyma w końcówce zabrakło wrocławianom. Najlepszym dowodem na to, że Drabik jeszcze nie jest w pełni dyspozycji, jest fakt, że w meczu z Get Well tylko po razie pojechali Lebiediew i Dróżdż, ale nie przełożyło się to na większą liczbę startów juniora. Drabik pojechał cztery razy, punktował w każdym wyścigu, ale od niego możemy wymagać więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że był najlepszym spośród juniorów PGE Ekstraligi pod numerem 6.

7. Dominik Kubera (Fogo Unia Leszno - drugi raz w siódemce kolejki). Pięć biegów i tylko raz bez punktów. Jeden wyścig wygrany i dwa bonusy zaliczył obchodzący podczas spotkania 19. urodziny Kubera. Jubileusz może uznać za udany. Kubera walnie przyczynił się do wygranej swojego zespołu, choć widać u niego jeszcze rezerwy. W sytuacji słabszej dyspozycji Bartosza Smektały to on grał pierwsze skrzypce wśród juniorów. Wychowanek leszczyńskiej Unii już drugi raz trafia do siódemki wspaniałych.

Joker. Max Fricke (Betard Sparta Wrocław). Jak to mówią Australijczycy - no worries - czyli bez obaw chciał chyba powiedzieć Fricke tym występem. Nowy nabytek Betard Sparty pojechał zdecydowanie lepiej niż w inauguracyjnym meczu i był obok Taia Woffindena liderem swojego zespołu. Jego jazda w Toruniu była palce lizać, a akcje na torze podnosiły poziom adrenaliny. Widać, że Fricke zaskoczył i teraz Sparta będzie miała potężnego jokera pod numerem 8.

*Siedmiu wspaniałych to wybór najlepszych żużlowców danej kolejki PGE Ekstraligi. Siódemka jest wybierana zgodnie z regulaminem zawodów ligowych oraz zgodnie z numerami startowymi zawodników.

** Junior pod numerem 6 został wybrany z udziałem fanów, w sondzie na portalu społecznościowym Twitter.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Chris Holder zasłużył na falę komplementów jednym dobrym występem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×