- Greg poprosił o możliwość skorzystania z toru, bo chciał przetestować silniki GTR szwajcarskiego tunera, Marcela Gerharda - wyjaśnił nam przyczyny obecności Grega Hancocka na SGP Arenie Częstochowa prezes miejscowego forBET Włókniarza, Michał Świącik. - Z racji tego, że dobrze z Gregiem żyjemy to nie robiliśmy mu żadnych problemów. Przyjechał i dużo trenował - dodał sternik klubu z Częstochowy. Oczywiście testy odbywały się pod czujnym okiem konstruktora silników, Marcela Gerharda.
Najwyraźniej Amerykanin postanowił poszukać czegoś nowego przed zbliżającym się początkiem rywalizacji o Indywidualne Mistrzostwo Świata. Jest on otwarty na nowości i przede wszystkim zawsze szuka rozwiązań, które mogą dać mu przewagę nad rywalami. Pierwsza runda Grand Prix już 12 maja na PGE Narodowym w Warszawie, a dla Hancocka to może być jeden z ostatnich sezonów w tym elitarnym cyklu. Dodajmy, że do niedawna twarzą projektu Marcela Gerharda był lider Włókniarza, Fredrik Lindgren, lecz już w zeszłym roku postanowił on wrócić do silników GM.
Mistrz z USA w Częstochowie nie tylko sprawdzał swój sprzęt, ale również był otwarty na udzielanie porad Bartoszowi Świącikowi i Mateuszowi Świdnickiemu. Więcej juniorów częstochowskiego klubu nie było ze względu na obowiązek szkolny, bo trzeba dodać, że trening Hancocka rozpoczął się jeszcze przed południem. - Greg udzielał im wskazówek, co powinni poprawić, a jakich zachowań na torze wyzbyć. Sposób w jaki tłumaczy Greg Hancock, jak przekazuje wiedzę, jest po prostu niebywały. Wielki szacunek dla niego za to jakim jest żużlowcem i człowiekiem - skomentował Michał Świącik.
W przeszłości Hancock jeździł dla Włókniarza i był nawet kapitanem drużyny. W klubie z Częstochowy spędził w sumie 4 sezony (2006 - 2009), w czasie których sięgnął z Lwami po dwa medale Drużynowych Mistrzostw Polski - srebrny (2006) i brązowy (2009). Zawsze jest ciepło przyjmowany przy Olsztyńskiej. Aktualnie natomiast jest zawodnikiem drugoligowej Stali Rzeszów.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland