- Niestety, przegraliśmy to spotkanie. Byliśmy bardzo blisko zwycięstwa, ale nam się to nie udało. To przykre, że przegraliśmy ten pojedynek zwłaszcza na naszym domowym torze przed własnymi kibicami - przyznał na wstępie zawodnik Falubazu, Jacob Thorssell.
Szwed po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił w meczu ligowym. W czterech biegach zdobył 4 "oczka" wraz z dwoma bonusami. - Cóż, nie jestem zadowolony z mojego występu w niedzielę. Wiem, że jestem zdolny do tego, by pojechać dużo lepiej. Tor był przygotowany naprawdę dobrze. Mieliśmy z nim trochę problemów jedynie przed kilkoma tygodniami podczas pierwszych treningów. Teraz przygotowywany jest tak jak należy - dodał.
Przed zielonogórzanami niezwykle trudny mecz wyjazdowy z aktualnym liderem tabeli, Fogo Unią Leszno. - Pojedynek w Lesznie będzie naprawdę trudnym spotkaniem i mamy tego świadomość. Nie zamierzamy jednak rezygnować tylko dlatego, że jest to mocny zespół. My również nie jesteśmy słabym teamem. Staramy się jechać jak najlepiej, więc i w tym spotkaniu damy z siebie wszystko. Najbardziej frustrujące jest to, że kolejny już mecz przegraliśmy, będąc tak blisko zwycięstwa. Było tak w Tarnowie, a teraz mamy powtórkę. Taki jest jednak żużel - stwierdził.
Żużlowiec nie ma zbyt wiele wspomnień z leszczyńskiego owalu. Mimo wszystko dość optymistycznie wyczekuje już piątkowego pojedynku. - Nie mogę powiedzieć zbyt wiele o torze w Lesznie, bo w zeszłym roku odjechałem na nim zaledwie jeden bieg. Pamiętam, że mają tam bardzo fajny tor i naprawdę nie mogę się już doczekać spotkania - zakończył.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców