Frątczak tłumaczy ruchy w Tarnowie. "Nie podjęcie decyzji też jest decyzją"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski i Jacek Frątczak
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski i Jacek Frątczak

Get Well Toruń przegrał w Tarnowie 39:51 i pojawiło się sporo głosów, że menedżer powinien m.in. skorzystać w trakcie spotkania z Jacka Holdera. - Nic nie ujmując, ale to jest taki tor, gdzie wygrywają Jamróg i Mroczka - skomentował Jacek Frątczak.

Fala krytyki spadła na Jacka Frątczaka po meczu z Grupą Azoty Unią Tarnów. Menedżerowi Get Well Toruń oberwało się przede wszystkim za zrezygnowanie w piętnastym biegu z najlepszego tego dnia w barwach gości Daniela Kaczmarka.

- Zrobiłem to specjalnie. Rozmawiamy i myślimy perspektywicznie. Proszę sobie odpowiedzieć na pytanie - w jakiej kondycji psychicznej Daniel skończył te zawody? W znakomitej. Jakie pola startowe mieliśmy w piętnastym biegu i jakich rywali? Drugie oraz czwarte, a z pierwszego jechał Nicki Pedersen. Tymczasem nasz chłopak skończył mecz zbudowany i już czeka na kolejne spotkanie. Pomyślmy co by było, gdyby go Nicki sponiewierał, tak jak pozostałych? - polemizuje Frątczak. - Gdyby mógł jechać z pierwszego pola, zaryzykowałbym - dodaje.

Całe starcie z tarnowianami z parku maszyn oglądał Jack Holder. Australijczyk nie dostał szansy, choć liderzy zawodzili. - Przerabiałem wielokrotnie tor w Tarnowie i te warunki, które tam obecnie panują wskazują na to, że gospodarze doszli z nim do ładu. Jack Holder nie był tam ani razu. Zwróćmy uwagę na jedną rzecz - Daniel Kaczmarek wygrywał na niskich przełożeniach, Wiktor Kułakow na bardzo wysokich. Jak tu zbudować analogię? Przez cały mecz poszukiwaliśmy zawodnika, który wyraźnie odstawałby pozytywnie od reszty, a nie było tak ani w górę, ani w dół - mówi Jacek Frątczak.

Ostatecznie wynik wygląda bardzo źle dla Get Well, ale wzięło się to również z dobrego rozegrania tego starcia przez Pawła Barana. - Wiedział już po treningach, że Peter Kildemand odstaje od reszty i potwierdziło się to po pierwszym biegu. Wstawiony Kułakow akurat odpalił. Tor w Tarnowie jest właśnie taki, że tacy zawodnicy, z całym szacunkiem, jak Artur Mroczka czy Jakub Jamróg itd. mogą wygrywać z mistrzami świata - komentuje menedżer torunian.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców

Komentarze (69)
avatar
sympatyk żu-żla
27.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Frątczak zrobił tak jak uważał za słuszne. Mecz i tak był przegrany . 
avatar
czterdziestek
27.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie podjęcie decyzji też jest decyzją... o niepodjęciu decyzji. 
avatar
krups
27.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Maskra, że ci ludzie tam w Toruniu wierzą, że Frątczak może coś osiągnąć. 
avatar
ja tu rządze
27.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co za brednie jacusia. Moze to daniel sponiewieralby rywali i podbudowal sie jeszcze mocniej? 
avatar
Robert z Częstochowy
27.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
...ciekawe co Frątczak powie, jak Jamróg i Mroczka w Toruniu też będą fruwać...:)