10 punktów to dorobek Jacka Holdera w starciu torunian z MRGARDEN GKM-em Grudziądz (51:39). Australijczyk, podobnie jak w pierwszym domowym meczu Get Well Toruń, znów musiał długo czekać na swoją szansę, ale tym razem był idealnie przygotowany do dziewiątej gonitwy zawodów.
- Oczywiście, że się cieszę z mojego występu. Naprawdę ciężko się startuje pod numerem ósmym. Co ciekawe, podszedłem do tego identycznie jak do pierwszego meczu na Motoarenie. Sam nie wiem co się zmieniło, ale wyszło bardzo dobrze - komentuje Jack Holder.
Ostatecznie Anioły mają dwunastopunktową zaliczkę i mogą z optymizmem patrzeć również na walkę o punkt bonusowy z grudziądzanami. - Wygrana jest wygraną. Niektórzy by chcieli, żebyśmy zgnietli przeciwnika, ale to nie jest takie proste. Każdy przeciwnik w tej lidze jest bardzo mocny - przyznaje Australijczyk.
ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu