Przed sezonem Nick Morris zapowiadał, że sezon 2018 będzie dla niego bardzo ważny, jeśli chodzi o ligę polską. Twierdził, iż zrobi wszystko, by ten rok był dla niego przełomowy. Wiele wskazuje na to, że rzeczywiście może tak być. - Z pierwszego meczu przeciwko drużynie z Ostrowa zadowolony raczej być nie mogę, ale potem widać już progres i to mnie bardzo cieszy - mówił Nick Morris.
- Bardzo się cieszę, że rzeszowski klub obdarzył mnie dużym zaufaniem i mogę spokojnie budować tu dobrą formę - dodał zawodnik Stali Rzeszów.
W ostatnim spotkaniu przeciwko Stainer Unii Kolejarzowi Rawicz Morris zaprezentował się z niezłej strony, choć jego dorobek mógł być większy, bo w jednym biegu został wykluczony, z czym nie zgadzała się miejscowa publiczność. - Nie mam pretensji do arbitra o tamtą sytuację - mówi Australijczyk. - Teraz wiem, że nie mogłem wtedy odjechać od taśmy, a zrobiłem to. Na pewno zapamiętam to i nie powtórzę już tego błędu - zakomunikował.
Warto dodać, że Nick Morris jest od początku sezonu zawodnikiem mocno zapracowanym i po pewnym czasie może być mu dosyć ciężko utrzymać dobry poziom. Sporo startów w lidze brytyjskiej, jazda w Polsce, a do tego inne imprezy - sporo tego. - Rzeczywiście na brak jazdy nie narzekam - stwierdził zawodnik. - Do tej pory nigdy nie planowałem zaliczyć całego sezonu w Polsce, ale teraz bardzo tego pragnę i, co najważniejsze, czuję się na to w pełni gotowy - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu
Oby tak dalej. Hey Nick - thanks for great resolve and awesome representation of Stal this year so far! Rock on!