Ostafiński z Makuchem biorą się za łby: Przepraszamy Nicki! Jak Włókniarz wygra Makuch idzie na Jasną Górę

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Michał Finfa i Marek Cieślak gratulują zwycięstwa Fredrikowi Lindgrenowi
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Michał Finfa i Marek Cieślak gratulują zwycięstwa Fredrikowi Lindgrenowi

Kłótnia w redakcji. - Stawiam na wygraną Włókniarza w Lesznie. Pomódl się za to, idź na Jasną Górę - pisze Dariusz Ostafiński. - Pójdę na klasztor, jak wygrają. W podzięce - odpowiada Mateusz Makuch.

[b][tag=60082]

Dariusz Ostafiński[/tag]: [/b]Ty to kozak jesteś. Drabik przed tobą nie uciekł, a przede mną zmykał, aż się kurzyło.
Mateusz Makuch: Bo wziąłem go z partyzanta, czyli podłączyłem pod już trwającą rozmowę z innym dziennikarzem i zacząłem zadawać swoje pytania. Choć z Drabikami zawsze miałem dobry kontakt.

Makuch: A Ty przeprosiłeś już Pedersena? Trener Chomski zasugerował ostatnio, że to my, dziennikarze jesteśmy winni kraksy ze Zmarzlikiem, bo nakręcamy żużlowców na rywalizację.
Ostafiński: Czytałem. Nie przeprosiłem, ale teraz to zrobię. Przepraszam Cię Nicki. Już nigdy więcej nie napiszę żadnego tekstu w obawie, że użyję słowa, które nakręci spiralę. Swoją drogą miałem trenera Chomskiego za rozsądnego człowieka, a tu takie teksty. Na Twitterze skomentował, że to farmazony. Winni dziennikarze i cykliści. Ty też jesteś winny.
Makuch: Dlatego od razu pospieszyłem z przeprosinami. A Ty tak nie wyskakuj, że więcej nic nie napiszesz, bo co poniektórym narobisz tylko niepotrzebnej nadziei. Potem będą mówić, że nie dotrzymałeś słowa.

Makuch: Zostawiłbym już jednak ostatnią kolejkę, bo potężne grzmoty przed nami. Unia kontra Włókniarz, czyli lider z wiceliderem. Jak stawiasz? Według mnie 40 punktów Lwów będzie można potraktować za dobry wynik. 18 "oczek" już mają.
Ostafiński: Jak Włókniarz jechał do Zielonej Góry, to postawiłem, że wygrają. Myślałem, że się wygłupiłem, a wyszło na to, że trafiłem. Zaryzykuję drugi raz, bo też Włókniarz zadziwia. Lindgren z kosmosu, a pozostali seniorzy też niczego sobie. Wiesz co, dam 46:44 dla Lwów. Nie pytaj dlaczego. Po prostu. Ty najwyżej idź na Jasną Górę przed meczem i pomódl się za takie rozwiązanie.

Makuch: Ostatnio ze znajomymi wyliczyliśmy, że Włókniarz jest w stanie 46 punktów zdobyć, ale Tobiasz Musielak musiałby się wzbić na wyżyny i wykorzystać swoją znajomość toru. Patrząc jednak realnie, cała Fogo Unia wygląda kosmicznie. Piotr Rusiecki stworzył potwora. Dobrze, że zacząłeś o Zielonej Górze, bo tam też się będzie działo. Zostawię to tak: Jacek Frątczak przy W69 w boksach drużyny gości. Pasuje jak kwiatek do kożucha.
Ostafiński: Pasuje i będzie wychodził ze skóry, żeby pokazać Robertowi Dowhanowi, że się kiedyś pomylił, zamieniając go na Marka Cieślaka.

Ostafiński: Liczę, że senator na meczu będzie. A co do menedżera Frątczaka, to jak się czegoś bardzo chce, to z reguły nie wychodzi, więc lód na głowę, cisza i spokój. I knebel na usta zawodnikom, żeby znowu któryś czegoś nie palnął przed kamerami. Myślę sobie jednak, że Get Well nie wygra. Chyba że Falubaz znowu zrobi tor, na którym Protasiewicz nie będzie się miał gdzie rozpędzić.
Makuch: A to ja zrobię na przekór i postawię na torunian, choć Falubaz pewnie będzie ze skóry wychodzić.

Makuch: Nie podoba mi się jednak narracja zielonogórzan. Najpierw trener Skórnicki sugeruje, że sędzia był 9. zawodnikiem Włókniarza w przegranym przez Falubaz meczu. Zawodnicy narzekali na tor, na koleinę, w którą wpadli Zengota i Protasiewicz. Jednak przepraszam, kto im taki tor przygotował? Do kogo pretensje? Prezes Tymczyszyn z kolei mówi, że dwa spotkania przegrali minimalnie, że gdyby było na odwrót, to Falubaz byłby w innej sytuacji. No wow, ale jednak te spotkania były przegrane i trochę zaczyna mi to przypominać zeszłoroczny Get Well. Też w paru meczach brakowało im niewiele, aż w końcu walczyli o pozostanie w elicie. Jak Falubaz przegra, to grunt zacznie parzyć. A pewnie Jason Doyle dodatkowo się zmobilizuje i będzie chciał dać byłemu pracodawcy prztyczka w nos.

Ostafiński: Niektórzy to najlepiej jakby mniej gadali. Ty zresztą też taki monolog wygłosiłeś, że niech cię kule biją. Twój słowotok mnie zabił i już nie mam ochoty dłużej z tobą gadać. Ustalmy tylko, czy pomodlisz się za wygraną Włókniarza i czy Lindgren znowu zaliczy mecz bez porażki?
Makuch: Umówmy się tak: jak Włókniarz wygra, to udam się w podzięce na klasztor. Co do Lindgrena, to przecież wyżej wspomniałem, że Włókniarz ma z urzędu nie 15, a 18 punktów. Pewnie podpadnę kibicom Unii, ale żeby zrozumieć fascynację Lindgrenem w tym sezonie, trzeba go zobaczyć na żywo.
Ostafiński: Ja go widziałem na żywo i akurat wtedy dwa razy przegrał z Pedersenem. Do Leszna jednak nie jadę, choć prezes Rusiecki kusi kawiorem i szampanem. I dla Lindgrena lepiej, że nie jadę, bo przyniósłbym mu pecha.

ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę

Źródło artykułu: