W pierwszym meczach ligowych Falubazu Zielona Góra w tym sezonie, Adam Skórnicki stawiał na Kacpra Gomólskiego. Ten jednak nie mógł odnaleźć się w PGE Ekstralidze, wobec czego menedżer zielonogórskiego zespołu dał szansę Jacobowi Thorssellowi. Szwed, póki co, w pełni ją wykorzystuje.
Po solidnym występie w Lesznie, gdzie zdobył siedem punktów z bonusem, w niedzielę Thorssell wywalczył sześć oczek z dwoma bonusami w starciu Falubazu Zielona Góra z Get Well Toruń. - Mocno walczyłem o każdy punkt. Myślę, że mój końcowy wynik indywidualny nie do końca oddaje to, ile pracy włożyłem w ten mecz - mówi Thorssell w rozmowie z Falubaz.com.
Ambitną postawę Szweda docenił Skórnicki, który ponownie desygnował go do walki w biegu nominowanym. W niezwykle ważnym 14. wyścigu, Thorssell pokonał Jasona Doyle'a. - To dowodzi temu, że rozwijam się w dobra stronę i to, co robię, działa. Fajnie jest jechać w biegach nominowanych, kiedy wynik nie jest jeszcze rozstrzygnięty. W czternastym wyścigu Jason zrobił mały błąd i ja to wykorzystałem, dzięki czemu zdobyłem kolejny ważny punkt. Oczywiście chciałbym jechać w każdym spotkaniu w decydujących wyścigach, ale zdecydowanie bardziej wolę takie okoliczności jak w niedzielę, niż takie, jakie miały miejsce podczas meczu w Lesznie, kiedy mecz był już przegrany - tłumaczy.
Między innymi dzięki solidnemu występowi Thorssella, Falubaz Zielona Góra w niedzielę pewnie pokonał Get Well Toruń 50:40, uciekając ze strefy spadkowej PGE Ekstraligi. - Wreszcie wygrywamy! To świetne uczucie, jakby ktoś dodał nam skrzydeł. To było dla nas bardzo ważne spotkanie - przyznaje Thorssell.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku