Bez częstego praktykowania nie będziesz dobrym zawodnikiem - rozmowa z Jernejem Kolenko

Jernej Kolenko to można powiedzieć ikona rawickiego Kolejarza. Przywiązanie tego sympatycznego Słoweńca do barw klubowych musi imponować. W ubiegłym roku na naszych łamach zapowiedział on, że zostanie w Rawiczu, dopóki prezesem będzie Dariusz Cieślak. Kilka tygodni temu podpisał umowę na starty w południowej Wielkopolsce do 2013 roku, a dziś mówi: Czuję się dobrze, kiedy przebywam na rawickim stadionie, jest on jakby ?otwarty? na kibiców i zawodników.

Jak czujesz się po pierwszym treningu odbytym w tym roku na torze w Rawiczu?

- Czuję się bardzo dobrze. Można powiedzieć, że dopasowuję swoje motocykle do tutejszego toru. Wciąż muszę trochę popracować nad przełożeniami, bowiem zmieniłem przed tym sezonem Jawę na GM-a. Taka zmiana wymaga jednak teraz trochę przygotowania się i przyzwyczajenia się do czegoś nowego, szczególnie w kontekście wyścigów. Ale myślę, że jest naprawdę dobrze. Czułem, że dzisiaj byłem szybki, czułem, że moje motory jechały szybko. Jestem więc naprawdę zadowolony.

W tym roku w Rawiczu o pięć miejsc na pozycjach seniorskich będzie rywalizować aż dziewięciu zawodników. Czy myślisz, że taka rywalizacja dobrze wpłynie na wasze wyniki?

- Myślę, że to jest dobra sytuacja. Każdy będzie miał dużą motywację, będzie nowy bodziec, żeby zaprezentować się jak najlepiej i załapać się do składu na mecz. Wszyscy pojadą jak najlepiej potrafią, dadzą z siebie wszystko i podejmą jeszcze większy wysiłek. Będzie to z korzyścią dla zawodników, ale głównie dla drużyny, jako całości.

Dziś jesteś w na rawickim torze po raz pierwszy w 2008 roku, zostaniesz w mieście jeszcze kilka dni. Zauważyłeś drobne zmiany na stadionie?

- Nie, jeszcze ich szczerze mówiąc nie zauważyłem. Ale naprawdę lubię ten stadion. Fajnie się tu jeździ, jest niezła atmosfera. Jest on jakby ?otwarty? na kibiców i zawodników i dobrze się czuję, kiedy tu przebywam.

Zdaje się, że masz silniki od tunera mistrza świata, Nickiego Pedersen. Jesteś z nich zadowolony?

- Mam silniki od Luigi?ego. Współpracuje on z Nickim Pedersenem podczas turniejów Grand Prix oraz zajmuje się także u niego ligą polską. Generalnie, zajmuje się serwisowaniem jego sprzętu. Nam współpraca układa się naprawdę dobrze. Zaufałem mu, wierzę w to, że dzięki temu, że pracujemy razem, stanę się lepszym zawodnikiem. Będzie to dla mnie bodziec do dobrej jazdy. Jeżeli chodzi o moją sytuację sprzętową, to mam trzy kompletne motocykle plus dwa silniki.

I liga to znacznie trudniejsze mecze niż te na drugoligowych torach, na pewno zdajesz sobie z tego sprawę. Ile punktów chciałbyś zdobywać na mecz w wyższej lidze?

- Szczerze mówiąc, nie myślałem w ogóle o tym, ile punktów chcę robić w meczach. Jeżeli ja będę jeździł dobrze, nieźle się będzie sprawował mój motocykl, a także będę się dobrze na nim czuł, to powinienem zdobywać sporo punktów. Tak właśnie powinno być. A wydaje mi się, że nie będzie źle, bo znam niektórych zawodników, którzy jeździli albo jeżdżą w I lidze i zdaję sobie sprawę, że jeżeli sprzęt nie zawiedzie, ja pojadę na poziomie, to punkty powinienem przywozić.

Co myślisz o kolegach z drużyny? W porównaniu do ubiegłego sezonu, doszło kilku zawodników?

- Znaczną część kolegów znałem już wcześniej. Przecież z kilkoma jeździliśmy w zeszłym sezonie w jednej drużynie. Wiem, że drużyna jest mocna. Kiedy będziemy mieli dobry dzień na jakimś torze, to możemy wygrać z każdym, ale to działa też w drugą stronę, możemy być pokonani przez każdego. Będziemy jednak podchodzić do każdego spotkania w 110 procentach przygotowani na walkę, będziemy ją podejmować. Zobaczymy, jaki to da efekt.

Analizowałeś pewnie kalendarz startów na sezon 2008. Rok temu miałeś spore problemy, gdyż daty kilku imprez w Słowenii kolidowały ci z polską ligą. Jak sprawa wygląda obecnie?

- W tym roku mam tylko dwie takie sytuacje, że mam zawody w dwóch miejscach w podobnym czasie. Kiedy miałbym jechać w drugim spotkaniu Kolejarza w Polsce, muszę wystartować w mistrzostwach rozgrywanych w Słowenii. Tak się składa, że jest to ten sam dzień. Natomiast druga kolizja terminów wypada, zdaje się na środek sezonu, kiedy to w sobotę jedziemy z kolegami w drużynie w reprezentacji Słowenii. Następnego dnia mój polski klub jedzie do Daugavpils. Potrzebuję na dobrą sprawę dwudziestu czterech godzin, aby dojechać z Lindovy do Daugavpils. Tak więc wydaje mi się, że na ten moment jest to niemożliwe, aby wystartować i tutaj i tutaj. Jeżeli jednak będę wtedy dobrze jeździł, to wcześniej wyślę motory na Łotwę i postaram się dolecieć na miejsce samolotem.

Widać, że jesteś bardzo przywiązany do Kolejarza i zechcesz wspomóc swój klub w największej ilości spotkań?

- Tak, chciałbym na dobrą sprawę wystartować we wszystkich możliwych zawodach. Podobna sytuacja ma miejsce poza Polską, gdyż będę ścigał się także w Danii, w Niemczech, na Węgrzech, we Włoszech i w Czechach. Będę się więc starał odjechać jak najwięcej meczów. To jest właśnie najważniejsze w tym sporcie: Jazda jest najlepszym nauczycielem. Bez częstego praktykowania, nie będziesz dobrym zawodnikiem. Musisz po prostu jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć.

Czy miałeś jakieś propozycje ze Szwecji lub z Wielkiej Brytanii?

- Miałem propozycję z Wielkiej Brytanii, jednak podziękowałem i powiedziałem: nie w tym roku. Niedawno przesiadłem się z Javy na Gm-a, w związku z tym muszę się trochę przyzwyczaić do pewnych różnic pomiędzy tymi markami. A liga angielska, na dobrą sprawę, już w tej chwili ?jeździ?. Dla mnie taki start byłby za szybki, ponieważ potrzebuję czasu na dopasowanie się do torów i do złapania ?kontaktu? z Gm-em. Dlatego właśnie odmówiłem. Jednak pod koniec sezonu wybieram się na Wyspy, wezmę udział w kilku test-meczach i zobaczymy jak się zaprezentuję.

A jak wygląda Twoja forma przed tym sezonem? Jak przepracowałeś zimę?

- Pracowałem naprawdę ciężko. Zgubiłem trochę na wadze, więc uważam, że powinienem być gotowy do wysiłków jazdy w nowym sezonie. W zimie przede wszystkim dużo biegam, chodzę do Fitness-Clubu, ćwiczę. Znajduję też chwile na relaks. Wtedy zaczynam już powoli myślami wybiegać do sezonu, jak będę sobie radził na róznych torach itp.

Jakie są Twoje indywidualne cele na bieżący sezon? Będziesz próbował swych sił w eliminacjach GP?

- Tak, wystartuję w zawodach tego typu w Gorican. Ale nigdy nie myślę o tym, jaki mam cel na przykład w takim starcie. Najważniejsze jest to, żebym się dobrze czuł na motocyklu, miał radość z jazdy. Jeżeli jazda na żużlu sprawia Ci przyjemność, to cała reszta, czyli choćby wyniki, przychodzą razem z tym.

Wróćmy do tematu Kolejarza?W nowym sezonie zapewne wzrośnie zainteresowanie żużlem w Rawiczu. Pamiętasz, ilu fanów odwiedzało wasz stadion w ubiegłym roku. Ilu chciałbyś widzieć w zbliżających się rozgrywkach?

- Chciałbym, aby na nasze mecze przychodziło tak wielu kibiców, jak to tylko możliwe. Zawsze lepiej jeździ się na wypełnionym stadionie. A jeżeli jest to jeszcze Twój ?domowy? tor i czujesz wsparcie fanów, którzy Cię dopingują, to jest już naprawdę świetnie. Nie jedziesz wtedy, tak jak mówiłem wcześniej na 110 procent swoich możliwości, tylko na 130 lub więcej. Na pewno potrzebujemy wsparcia ze strony kibiców, szczególnie na starcie sezonu, gdyż jest on niezwykle ważny. Jeżeli dobrze zaczniesz sezon, wtedy możesz naprawdę coś w nim osiągnąć, a jeśli nie, jest już o to znacznie trudniej.

Na koniec jak jednym zdaniem możesz zachęcić rawickich fanów do licznego przychodzenia na stadion w nowym sezonie?

- Przychodźcie na stadion i walczcie razem z nami! My postaramy się pojechać jak najlepiej potrafimy, a wy wesprzyjcie nas swoim dopingiem!

Dziękuję bardzo za rozmowę.

- Dzięki, nie ma sprawy.

Komentarze (0)