Sparta - Falubaz: Dobrucki kontra Skórnicki, czyli młode pokolenie trenerów w akcji (zapowiedź)

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: gest zwycięstwa Rafała Dobruckiego.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: gest zwycięstwa Rafała Dobruckiego.

W niedzielę w PGE Ekstralidze dojdzie do starcia Betard Sparty Wrocław z Falubazem Zielona Góra. To też pojedynek dwóch trenerów młodego pokolenia - Rafała Dobruckiego z Adamem Skórnickim.

Są z tego samego pokolenia. Urodzili się w roku 1976, licencję zdobyli w sezonie 1993. Pierwsze żużlowe kroki stawiali w Unii Leszno, jednak na tym ich podobieństwa się kończą. Adam Skórnicki pozostał wierny Bykom i w barwach tego klubu zadebiutował w rozgrywkach ligowych w roku 1994. Rafał Dobrucki, od początku uważany za ogromny talent, otrzymał propozycję z pilskiej Polonii i to w jej plastronie wyjechał do pierwszego biegu ligowego w sezonie 1993.

W klubie z Leszna się minęli. Gdy Dobrucki wracał do domu w roku 2003, Skórnickiego już w nim nie było. Miał za sobą epizody w Częstochowie i Rawiczu, a sezon 2003 miał spędzić w Gnieźnie. Ze świadomością, że jego talent nie rozwinął się tak jak wszyscy zakładali. Stał się solidnym I-ligowcem, który na zapleczu Ekstraligi zdobywał średnio poniżej 2 pkt. na bieg.

Tego samego nie można było powiedzieć o Dobruckim. W roku 1997 został wicemistrzem świata juniorów. Był jednym z liderów Polonii Piła, z którą sięgał po medale DMP. Jego rozwój wyhamowały jednak kontuzje. Ze Skórnickim spotkał się w Lesznie przez chwilę - w sezonie 2004.

Kariera menedżera

Różnie zaczęły się za to kariery menedżerskie Dobruckiego i Skórnickiego. Ten pierwszy w maju 2011 roku doznał kolejnej w karierze kontuzji kręgosłupa. Nie chciał ryzykować życia na wózku i jesienią powiedział "stop", by w kolejnym sezonie zostać trenerem Falubazu Zielona Góra. Swojej chwili chwały doczekał się w roku 2013, gdy sięgnął po miano najlepszej drużyny w kraju.

ZOBACZ WIDEO Żużlowcy Betard Sparty Wrocław zdominują Speedway of Nations

Inaczej wyglądała sytuacja Skórnickiego. On w roku 2014 nie mógł liczyć na regularną jazdę w Polsce, na dodatek nabawił się poważnej kontuzji biodra. Dlatego podjął się roli "strażaka" i w czerwcu przejął leszczyńską Unię. Nie zapowiadał jednak końca kariery zawodniczej. Gdy Byki pod jego wodzą zdobywały srebro DMP, Dobrucki żegnał się z Falubazem po zajęciu czwartego miejsca w rozgrywkach PGE Ekstraligi w sezonie 2014. Rok później Skórnicki świętował z leszczyńską Unią tytuł DMP.

Nowy etap

Kariera trenera nie jest usłana różami, o czym przekonali się i Dobrucki, i Skórnicki. Szefowie leszczyńskiej Unii często chwalili umiejętności menedżerskie swojego wychowanka, ale gdy drużyna zajęła siódme miejsce w lidze w sezonie 2016, powiedzieli "dość". W jego miejsce sprowadzono Piotra Barona. Skórnicki wrócił za to do ścigania. Bawił się żużlem, z różnym skutkiem, w Wielkiej Brytanii i II-ligowym Rawiczu.

Baron wcześniej był menedżerem w Betard Sparcie Wrocław. Zwolnione przez niego miejsce zajął... Dobrucki. To był jego powrót do pracy po kilkunastomiesięcznej przerwie. Od razu został rzucony na głęboką wodę. W stolicy Dolnego Śląska oczekiwali od niego zdobycia złotego medalu DMP ze względu na przeprowadzkę na wyremontowany Nowy Olimpijski. Do tego nowy trener zajął się budową systemu szkolenia w Betard Sparcie, bo wcześniej nie działał on tak jak należy. Powierzonego mu zadania nie udało się w pełni zrealizować, bo wrocławianie przed rokiem zdobyli "tylko" srebrny medal DMP.

Dobrucki ma szansę na rehabilitację w tym roku. Dość niespodziewanie na ekstraligowy rynek menedżerski wrócił też Skórnicki. On pod koniec ubiegłego roku zakładał, że nadal będzie startować w II lidze. Miał być mentorem dla młodych żużlowców Byków startujących w barwach Stainer Unii Kolejarza Rawicz. Tyle, że na horyzoncie pojawiła się opcja prowadzenia zielonogórskiego Falubazu i 41-latek nie zastanawiał się ani chwili.

Po przeciwnych stronach barykady

O ile Dobrucki ma w tym roku skład skrojony pod play-offy i może ponownie z Betard Spartą powalczyć o miano najlepszej drużyny w kraju, o tyle przed Skórnickim trudne zadanie. Pierwsze spotkania tego sezonu pokazały, że Falubaz czeka walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Obaj mają jednak okazję wykazać się swoim kunsztem taktycznym. Dobrucki ma świetnych rezerwowych w postaci Maksyma Drabika i Maxa Fricke'a. Potrafi z nich umiejętnie korzystać, co udowodnił już nieraz w tym roku. Zapowiedzią kolejnych "szachów" z jego strony jest skład na niedzielny mecz z Falubazem. W nim Fricke znalazł się w podstawowym składzie. Oznacza to, że najprawdopodobniej będziemy świadkami debiutu w barwach Betard Sparty Gleba Czugunowa.

Z kolei Skórnicki ma przed sobą szereg wyzwań. Gdy okazało się, że w słabej formie znajduje się Kacper Gomólski, szansę otrzymał Jacob Thorssell i Szwed odpłaca się menedżerowi Falubazu za otrzymane zaufanie. Kolejnym zadaniem opiekuna Falubazu jest reaktywacja Piotra Protasiewicza, którego forma do tej pory nie zachwyca. Jeśli ta misja mu się powiedzie, to być może uda się jeszcze uratować sezon w wykonaniu zielonogórzan.

Awizowane składy:

Falubaz Zielona Góra
1. Grzegorz Zengota
2. Jacob Thorssell
3. Michael Jepsen Jensen
4. Piotr Protasiewicz
5. Patryk Dudek
6. Sebastian Niedźwiedź
7. Alex Zgardziński

Betard Sparta Wrocław
9. Tai Woffinden
10. Damian Dróżdż
11. Maciej Janowski
12. Vaclav Milik
13. Max Fricke
14. Patryk Wojdyło
15. Maksym Drabik

Początek meczu: godz. 16:00
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Maciej Głód

Przewidywana prognoza pogody:
Temperatura: 21 °C
Wiatr: 20 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1024 hPa

Źródło artykułu: