Francuzi z pomocą Kołodzieja badają polski rynek. To się skończy dużym kontraktem

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki i Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki i Janusz Kołodziej

Janusz Kołodziej w tym sezonie reklamuje na kombinezonie i czapeczce francuskie przedsiębiorstwo Societe Bic. Firma z przychodami rzędu 2 miliardów euro w krótkim czasie chce mocniej zainwestować w polski żużel.

W tym roku nie oglądamy już Janusza Kołodzieja w czapeczce z logo Grupy Azoty. Jest jednak BIC i to jest poważna sprawa. Francuskie przedsiębiorstwo, z pomocą zawodnika Fogo Unii Leszno, robi rozpoznanie żużlowego rynku w Polsce. Producent wyrobów piśmienniczych w niedalekiej przyszłości chce podpisać duży kontrakt na sponsoring ligi lub reprezentacji.

BIC ma oczywiście swoje przedstawicielstwo w Polsce. Krzysztof Cegielski, menedżer Kołodzieja, załatwiając kontrakt reklamowy, rozmawiał z warszawskim oddziałem. Nie zmienia to faktu, że główna siedziba jest we francuskim Clichy-la-Garenne. Dobrodziej Kołodzieja jest jednym z niewielu, obok Monstera i Red Bulla (producenci energetyków mają indywidualne umowy z polskimi zawodnikami) zagranicznych sponsorów działających na naszym żużlowym podwórku.

Kołodziejowi, dzięki umowie z BIC, nie zabraknie na sprzętowe inwestycje. Musi jednak poszukać nowego rozwiązania dla swojej szkółki żużlowej. Akurat w tym przypadku wygaśnięcie umowy z GA trochę mu pokrzyżowało szyki. Trwają poszukiwania innego darczyńcy. Jeśli się nie znajdzie, to niewykluczone, że większy ciężar finansowania szkółkowiczów będą zmuszeni wziąć na swoje barki ich rodzice.

Swoją drogą, to francuski sponsor ma u Kołodzieja dobrą reklamę. Żużlowiec od kilku spotkań jedzie ze znienawidzonym przez żużlowców numerem 10 (to u siebie, bo na wyjazdach 2). To oznacza najgorsze z możliwych pola startowe. Radzi sobie jednak wybornie. W ostatnim meczu z Get Well Toruń, gdyby nie uślizg i upadek w pierwszym starcie, mógł mieć komplet punktów.

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Speedway of Nations to szansa dla Rosjan

Komentarze (10)
krzysiek.n
24.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
BIC-nigdy nie pomyślałem że to francuskie. Generalnie kojarzy mi się to z badziewiem.Zawsze unikałem tej marki .Cała nadzieja w Kołodzieju . 
elvis
24.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najgorsze numery,bo Baron wie o tym,ze koldi nie strzela fochow jak gwiadory.
Umowa z GA musiala sie skonczyc bo sie ze Sadym nie dogadali i szkolkowicze licencje robia w innych osrodkach.A mia
Czytaj całość
avatar
toszy82
24.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Żużlowiec od kilku spotkań jedzie ze znienawidzonym przez żużlowców numerem 10 (to u siebie, bo na wyjazdach 2). To oznacza najgorsze z możliwych pola startowe."
a to nie jest tak, że to czy
Czytaj całość
avatar
waldzior
24.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech też sprzedają same nożyki do swoich maszynek do golenia :p 
avatar
mario-che
24.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O, Kołodziej będzie handlować winem?