Gdyby rok temu ktoś powiedział, że Rune Holta będzie zawodnikiem Get Well Toruń, a Adrian Miedziński przeniesie się do forBET Włókniarza Częstochowa, zastanawialibyśmy się, czy taka osoba nie upadła na głowę. Przecież Holta jechał jeden z lepszych sezonów, razem z Leonem Madsenem ciągnął zespół Lwów i był wielbiony przez fanów. Pozycja Miedzińskiego w toruńskim klubie była z kolei dotąd niepodważalna.
Coś, co wydawało się kompletną abstrakcją, stało się jednak faktem. W pewnym momencie negocjacji Michał Świącik powiedział "dość" i podziękował Rune Holcie. - Po prostu dałem sobie z nim spokój - wyjawił po czasie, ale od razu spieszymy wyjaśnić, że animozji między panami nie ma. Ostatnio prezes Włókniarza wrzucił na Facebooka zdjęcie, na którym przybija "piątkę" właśnie z Holtą. - Miłe spotkanie i podziękowanie za sezon 2017 - napisał.
Po zakończeniu rozmów z częstochowskim klubem, 44-latek wybrał ofertę torunian, zaś prezes Lwów sięgnął po Miedzińskiego. Ten, jak twierdził, potrzebował zmiany otoczenia. Ruch odważny, bo wskoczył do wrzącego kotła. Tajemnicą poliszynela jest, że wśród kibiców Włókniarza nie miał dobrej prasy, ale wystarczyło kilka niezłych występów, aby nastawienie się zmieniło. Teraz to pełne trybuny SGP Areny skandują jego imię i nazwisko.
Transfer ten jakby zacieśnił relacje pomiędzy kibicami obu drużyn. Wystarczy przejrzeć komentarze na naszym serwisie, czy portalach społecznościowych. Większość fanów z Torunia wciąż trzyma kciuki za Miedzińskiego i cieszy się z jego dobrych wyników. Zawodnik nie odczuwa już natomiast tak wielkiej presji. Paradoksalnie to we Włókniarzu jest mu lżej, niż w macierzystym klubie. Miał być zaskoczony, gdy po nieudanej dla niego inauguracji w Grudziądzu (1 pkt) nie otrzymał bury, tylko wsparcie i dobre słowo.
W Toruniu natomiast mamy do czynienia z deja vu. Rok temu Get Well też zawodził i nie spadł z ligi tylko ze względu na dopingową wpadkę Grigorija Łaguty. Teraz miało być inaczej. Na Motoarenę ściągnięto gwiazdy, ale zeszłoroczne koszmary wróciły. W ekipie Jacka Frątczaka nie ma atmosfery, a na światło dzienne co rusz wychodzą wzajemne oskarżenia. Antybohaterem jednej z takich sytuacji był Rune Holta, który wulgarnie zwyzywał Daniela Kaczmarka. Co by jednak nie mówić, to właśnie do Holty można mieć najmniejsze pretensje za słabe wyniki drużyny.
Doświadczony zawodnik obniżył loty względem zeszłego sezonu, ale dotychczas zawodził najrzadziej. Legitymuje się też najwyższą meczową średnią w Get Well. Torunianie liczą na jego znajomość częstochowskiego owalu i zadziorność. Warto też trzymać kciuki za pogodę, bowiem na niedzielę w Częstochowie prognozowane są burze.
Awizowane składy:
Get Well Toruń
1. Jason Doyle
2. Paweł Przedpełski
3. Rune Holta
4. Niels Kristian Iversen
5. Chris Holder
6. Daniel Kaczmarek
7. Igor Kopeć-Sobczyński
forBET Włókniarz Częstochowa
9. Leon Madsen
10. Tobiasz Musielak
11. Fredrik Lindgren
12. Adrian Miedziński
13. Matej Zagar
14. Adrian Woźniak
15. Michał Gruchalski
Początek meczu: 19:00
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Maciej Głód
Prognoza pogody:
Temperatura: 23 °C
Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 9 km/h
Deszcz: 0,0 mm (wcześniej możliwe burze)
Ceny biletów:
Sektor centralny: 50 zł
Normalny: 35 zł
Ulgowy: 25 zł
Dzieci do lat 12 wchodzą za darmo
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku