W niedzielę kamery nSport+ nie dotarły do Wrocławia, gdzie Betard Sparta mierzyła się z MRGARDEN GKM Grudziądz. Zdarzyło się tak po raz pierwszy w tym sezonie. Może i dobrze, bo fani przed telewizorami zobaczyliby pogrom 61:29. Nie zmienia to faktu, że po zawodach ból głowy miała wrocławska księgowa.
Księgowa @WTSSparta #WROGRU pic.twitter.com/eIVtvL6AGG
— Konrad Marzec (@konmar92) 27 maja 2018
Poprosimy karetkę na Stadion Olimpijski we Wrocławiu. Księgowa drużyny gospodarzy ma stan przedzawałowy. #WROGRU
— Wojciech Ficoń (@WFicon) 27 maja 2018
Wynik najlepszym komentarzem do naszego dzisiejszego występu we Wrocławiu. Gratulujemy gospodarzom.
— GKM Grudziądz S.A. (@GKMGrudziadzSA) 27 maja 2018
Betard Sparta Wrocław - MRGARDEN GKM 61:29. #WROGRU
Świetnie w tej sytuacji odnalazł się jednak kilkuletni chłopak, który postanowił poprowadzić doping na trybunach Nowego Olimpijskiego.
Najmłodszy młynowy w PGE Ekstralidze jest w @WTSSparta#WROGRU pic.twitter.com/whclp5fzEL
— Łukasz Kuczera (@Kuczer13) 27 maja 2018
Po niedzielnym meczu kibice GKM-u większych zastrzeżeń nie mogli mieć jedynie do Artioma Łaguty. Po raz kolejny słabo w tym sezonie pojechał Krystian Pieszczek.
0,733 - aktualna średnia biegowa Krystiana Pieszczka i wciąż "rośnie" (w dół). Czy to ten stary, doświadczony krytyk innych zawodników, który zjadł na żużlu zęby? #WROGRU
— Tomasz Janiszewski (@TJaniszewski24) 27 maja 2018
Ciekawą teorię na temat słabej zespołu z Grudziądza podsunął jeden z kibiców. Nam wydaje się jednak, że jedynym "supermanem" w GKM-ie jest Łaguta.
Plastron GKM-u działa na żużlowców jak kryptonit na Supermana. #WROGRU
— Kuba Suchecki (@ToTenKuba_) 27 maja 2018
Gdy wrocławianie demolowali grudziądzan, równocześnie trwała walka o prym na Ziemi Lubuskiej. Derby rządzą się swoimi prawami, więc i popełnione błędy bolą mocniej. Szczególnie Sebastiana Niedźwiedzia. Jego samokrytyka na długo pozostanie w pamięci kibiców. Wypowiedzi zawodnika Falubazu Zielona Góra nie będziemy jednak cytować.
Mina Pana Redaktora bezcenna#ZIEGOR pic.twitter.com/j6693NbERV
— Marek Wu (@MarekWuuu) 27 maja 2018
W Falubazie w niedzielę zawiódł Grzegorz Zengota. Niektórzy postawę żużlowca porównali do występu Lorisa Kariusa w finale Ligi Mistrzów.
Zengi... mega sympatyczny chłopak, lubię go, ale mówi o byciu liderem i chęci startów w GP. I niestety, ale moje jedyne skojarzenie obecnie, to tak jak Karius mówił, że jego możliwości są wystarczające, aby być bramkarzem Liverpoolu #ZIEGOR
— You Dash (@all4UL) 27 maja 2018
Pojawiły się też dyskusje na temat sytuacji z trzynastego biegu, w którym wykluczony został Piotr Protasiewicz.
Piotr Protasiewicz ma rację, jego wykluczenie jak na dłoni pokazuje, jak fatalny jest przepis, obligujący sędziego do wykluczenia przynajmniej jednego zawodnika. Wróćmy do tego, co było, przecież nierzadko są takie zdarzenia na torze, po których arbitrzy kogoś krzywdzą #ZIEGOR
— Artur Gac (@arturgac) 27 maja 2018
@SlawekKryjom Kiedyś bodajże G. Walasek powiedział "wyprzedź mnie tak żeby mnie nie wywrócić". Trudno nazwać to faulem, ale to jednak Zmarzlik znalazł się w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie. #ZIEGOR
— Tomasz Góra (@tomasz_gora) 27 maja 2018
Mega trudna decyzja sędziego w 13 biegu. Kogo by nie wykluczył, jednocześnie będzie miał rację i nie. Choć uważam, że akurat tutaj do wykluczenia Walasek #ZIEGOR
— Krzysztof Wesoły (@KrzysztofWesoly) 27 maja 2018
Idealne pod czwórkę w powtórce. No, ale wykluczyć kogoś trzeba, co któregoś skrzywdzi, jakby nie patrzeć. Przepisy...#ZIEGOR
— Tomasz Janiszewski (@TJaniszewski24) 27 maja 2018
W Częstochowie kolejną porażkę w tym sezonie zanotował za to Get Well Toruń. Niektórzy obnażyli przy tym metody motywacyjne Jacka Frątczaka.
Motywująca rozmowa menadżera z zawodnikami przed meczem. W TV "wypikana" ze względu na polskie przekleństwa. Słucha go trzech Australijczyków, Duńczyk i Norweg... #CZETOR
— Paweł Kozłowski (@pawkoz) 27 maja 2018
Bez wątpienia bohaterem forBET Włókniarza Częstochowa był w tym meczu Adrian Miedziński. Wychowanek toruńskiego Apatora pozostawił po sobie niesmak, gdy w studiu telewizyjnym postanowił "napić się soczku".
Napijmy się soczku... Miedziński przebił wszystkie bidony PGE Ekstraligi z ostatnich lat. #CZETOR
— Łukasz Kuczera (@Kuczer13) 27 maja 2018
Miedziak - losowanie produktu #CZETOR
— Andrzej Debicki (@debicki_andrzej) 27 maja 2018
Jak się okazuje, kibicom żużlowym przypadły do gustu porównania do bramkarza Liverpoolu FC. Tak jak w Zielonej Górze dostrzegano podobieństwo między Zengotą a Kariusem, tak w Toruniu dzieje się w przypadku Pawła Przedpełskiego.
#CZETOR powiem tak jak patrzę na Pawła Przedpełskiego to bramakarz Liverpoolu wczoraj Loris Karius to kozak nawet przy tych wczorajszych wyczynach
— Artur Kłodawski (@vip_wiesiu) 27 maja 2018
W Grodzie Kopernika znaleźli się też tacy, który potrafili docenić świetną jazdę Miedzińskiego, choć ten po raz pierwszy w karierze jechał przeciwko macierzystej drużynie. Taką postawę kibiców doceniamy szczególnie!
Chichot losu, jak zwykle bywa to w sporcie. Obojętnie jakim, obojętnie w jakiej rzeczywistości. To był stary, dobry Adrian Miedziński. Gratulacje wychowanku #CZETOR
— Tomasz Janiszewski (@TJaniszewski24) 27 maja 2018
Nieco w cieniu pozostał mecz w Lesznie, gdzie zgodnie z oczekiwaniami Fogo Unia rozprawiła się z Grupa Azoty Unią Tarnów. Kibice zgromadzeni na Stadionie im. Alfreda Smoczyka zobaczyli w akcji starego, dobrego Nickego Pedersena. Duńczyk, choć jeszcze rok temu punktował dla Byków, był żegnany gwizdami po ostrej akcji z Januszem Kołodziejem.
Przywitali go brawami a pożegnali gwiazdami #LESTAR
— Karolina Schmidt (@KarolinaSchmid1) 27 maja 2018
W barwach Jaskółek niespodziewanie szansę dostał Wiktor Kułakow. Rosjanin pokazał się z na tyle dobrej strony, że Unia bardzo szybko może zapomnieć o Peterze Kildemandzie.
Viktor Kulakov, jak Ty mi w tym momencie zaimponowałeś #lestar
— Tomasz Kania (@TomaszKania1985) 27 maja 2018
Kułakov nieźle. Kildemand może spokojnie się kurować #LESTAR #AmbasadorPGEE
— Marcin G (@leszno77) 27 maja 2018
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku