Kędziora ma dwie oferty. On nie płacze i Wybrzeże też za nim nie tęskni

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Anders Thomsen, Oskar Fajfer, trener Lech Kędziora.
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Anders Thomsen, Oskar Fajfer, trener Lech Kędziora.

We wtorek Lech Kędziora zrezygnował z pracy w Wybrzeżu. Klub przyjął jego dymisję. Niektórzy komentują, że zbyt pochopnie. - Nic nie dzieje się bez przyczyny. Poza tym trener powiedział, że ma dwie oferty - mówi nam prezes Wybrzeża.

- To nie jest tak, że podejmujemy ważne decyzje pod wpływem jakiegoś impulsu - mówi nam Tadeusz Zdunek, prezes Zdunek Wybrzeża Gdańsk. - Z Lechem Kędziorą znamy się trzydzieści lat. Złożył rezygnację, czyli uznał, że nic już nie jest w stanie zwojować. My tymczasem chcemy walczyć o awans. Z trenerem rozstaliśmy się w zgodzie. Zresztą on nam powiedział, że już ma dwie oferty pracy.

Można spekulować, skąd oferty dla Lecha Kędziory. Tropy mogą prowadzić do klubów, którym średnio się wiedzie. MRGARDEN GKM Grudziądz mówi jednak, że nie rozmawia z Kędziorą. Get Well Toruń też czeka na rozwój zdarzeń. A Wybrzeże? - Do końca sezonu trenerem będzie Mirosław Berliński, a menedżerem Mariusz Kędzielski. Jeszcze mamy szanse na czwórkę - uważa Zdunek.

Brak nowych nazwisk w sztabie (postawiono na tych, co byli już w klubie) pokazuje, że może jednak rację mieli ci, którzy mówili, że zbyt pochopnie pozwolono odejść Kędziorze. Przecież wpływu na budowę zespołu nie miał. - A jednak miał i brał w tym udział. Od początku założenie było walki o awans, więc on wiedział, czego się podejmuje i dobrał do tego takich, nie innych ludzi. Jestem zadaniowcem, a na półmetku wyglądamy źle - mówi prezes.

Czy jest jednak winą Kędziory, że polscy seniorzy mieli kłopoty sprzętowe? Czy klub nie powinien był dopilnować, żeby Oskar Fajfer i Michał Szczepaniak poczynili odpowiednie inwestycje? - Ależ oni zrobili zakupy - wyjaśnia Zdunek. - Fajfer kupił przed startem ligi dwa nowe silniki, ale żaden nie jechał. Michał miał pecha, bo trafił na podróbki sprężyn zaworowych. Musiał je wymienić i teraz już jedzie.

Obrońcy Kędziory i zwolennicy jego dalszej pracy podkreślają, że po stracie toromistrza sam walczył z torem. - Na wyjazdach prezentujemy się lepiej niż u siebie, więc nie można powiedzieć, że tor był dotąd naszym atutem - ripostuje Zdunek i jak popatrzeć na wyniki, to trudno odmówić mu racji. Być może Kędziora, pozostawiony samemu sobie, nie zdołał ogarnąć materii. A przecież rok temu w Częstochowie potrafił zrobić powtarzalny tor, który pasował zawodnikom Włókniarza Częstochowa.

- Naprawdę nie dzieje się nic złego - komentuje Zdunek. - Musimy tylko wygrać dwa mecze wyjazdowe i powinniśmy znaleźć się w play-off. Zmiana odbyła się w kulturalnej atmosferze. My mamy swoje cele, a trener też nie został na lodzie.

ZOBACZ WIDEO Żużlowcy Betard Sparty Wrocław zdominują Speedway of Nations

Źródło artykułu: