Krzysztof Kasprzak był jedynym zawodnikiem, który od początku do prawie samego końca czwartkowego turnieju jechał równo. Robi to tym większe wrażenie, że w tym towarzyskim ściganiu żużlowiec Cash Broker Stali Gorzów testował nowe jednostki napędowe.
- Na osiem biegów wygrałem siedem startów. Dobrze było, nowe silniki przetestowane i są fajne, na ligę - przyznał po zawodach wychowanek Unii Leszno.
Problem pojawił się w decydującym wyścigu. W nim jeździec miejscowej drużyny musiał się zadowolić czwartym miejscem po słabszym starcie. - Na pewno szkoda, że w ostatnim biegu nie wkręciłem gazu, a sędzia puścił bieg, ale co zrobić? - pytał retorycznie.
Druga część turnieju pod kątem mijanek była już nieco lepsza. Biorąc pod uwagę środową burzę, jaka przeszła nad Gorzowem, to tor był przygotowany bardzo dobrze. - Tor super fajny. Naprawdę szkoda, że zepsułem start, bo bym wygrał memoriał, ale zobaczymy, co będzie za rok - zakończył Kasprzak.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2